To nie jest sport, tylko cyrk dla gawiedzi. […] Takie porównania są uwłaczające dla sportowców! – napisał w mediach społecznościowych o gali freak fight MMA Marcin Możdżonek, siatkarz, który w reprezentacji Polski rozegrał 242 mecze.
Freak Fight, czyli w wolnym tłumaczeniu szalona walka, to pojedynek, w którym biorą udział bardzo medialne postacie, niebędące jednak zawodowymi sportowcami.
Emocjonalny wpis Możdżonka: „Nie, to się nie dzieje. To nie jest sport, tylko cyrk dla gawiedzi. Nie tłumacz sportem swoich kretyńskich decyzji i tej patologii. Takie porównania są uwłaczające dla sportowców! Skoro bierzesz w tym syfie udział, przypominam za kasę, to przestań nas umoralniać hipokrytko”, był odpowiedzią na wypowiedź Mai Staśko, lewicowej aktywiści, która ma walczyć na jednej z takich pseudosportowych gali.
„Kamerzysta ma nawykowe zwichnięcia kolana. Kossakowski ma złamaną nogę. Idą walczyć. Zajebiste wzorce dla dzieciaków, jaj dbać o zdrowie i jak odpowiedzialnie uprawiać amatorski (bo to się dzieje we freak fightach) sport. Ta konfa to jest promocja przemocy i krzywdzenia” – napisała Staśko.
Nie, to się nie dzieje. To nie jest sport, tylko cyrk dla gawiedzi. Nie tłumacz sportem swoich kretyńskich decyzji i tej patologii. Takie porównania są uwłaczające dla sportowców! Skoro bierzesz w tym syfie udział, przypominam za kasę, to przestań nas umoralniać hipokrytko.
— Marcin Możdżonek (@MarcinMozdzonek) August 29, 2022
Staśko jednak twierdzi, że „Sport amatorski to ważny element, aktywizuje społeczeństwo. Sama byłam gimnastyczką nieamatorską i nie mam zamiaru podważać roli i istoty sportu amatorskiego tylko dlatego, że czuję się przez to lepsza. Pogarda wobec dzieciaków i dorosłych wkręconych w sport amatorski jest słaba”.
Źródło: Twitter