„Przed nami długa droga, którą rozpoczynamy w Łodzi. Ktoś powiedział – Kołodziejczak, mało konkretów! Ale wiecie dlaczego? Bo ja dzisiaj jadę w Polskę, słuchać ludzi. Rozmawiać z nimi – na ulicach, bazarach, w domach, na spotkaniach – a nie za nich decydować – mówił Kołodziejczak na spotkaniu z sympatykami AGROunii w Teatrze Nowym w Łodzi.
Jak zaznaczył, jest ono pierwszym z cyklu, który będzie kontynuowany przynajmniej do 17 września. W tym czasie w ramach kampanii „Jesteśmy u siebie” lider AGROunii ma zamiar „przemierzyć cały kraj” specjalnym autobusem. Jego sztab zaplanował dziesiątki spotkań w miastach i miasteczkach, podczas których rozdawane będą AGROgazety oraz agrounijny sok „wyciskany z owoców, a nie z rolnika”.
Mimo że Kołodziejczak odżegnywał się od przedstawiania na obecnym etapie swojego programu, sformułował kilka punktów, które będą wyznaczać jego cel i których – jak zadeklarował – jego zwolennicy mają „trzymać się do samego końca”.
„Stawiamy na młodych, a więc poseł po osiągnięciu 65 lat idzie na emeryturę. Niektórzy mówią, ze trzeba będzie zmienić Konstytucję, aby to zrobić. No to ją zmienimy, bo i tak jest martwa, nieprzestrzegana i nieszanowana, więc musimy ją dostosować od naszych czasów i potrzeb i nie możemy się tego bać. Bez zmian nic nie zmienimy” – podkreślił.
Wśród wymienionych punktów znalazła się ekologia, obrona ziemi – nie tylko w sensie ochrony granic przed wrogiem, ale także rozumiana jako obrona zielmi w rękach rolników przed korporacjami, a także odpowiedzialność polityków za podejmowane decyzje i decentralizacja – nie tylko przemysłu, ale władzy.
„Nie można pozwolić na to, aby od jednego stratega, obojętnie skąd on jest, zależały wszystkie decyzje – gminne, powiatowe, wojewódzkie – bo ktoś tak w Warszawie chce. (…) Mamy oligarchie partyjne – monopolistyczny Orlen, Azoty, monopolistów, którzy przyszyli z zagranicy i od nas kupują, budują korporacje – im nie można zostawić większości rynku, bo później dzieje się to, co teraz dzieje się w kraju. Ten kraj staje się nie nasz, bo jest scentralizowany” – wyjaśnił lider AGROunii.
Kołodziejczak chce wspierać budowę bezpieczeństwa żywnościowego na wielu etapach – od gospodarstw po handel, dystrybucje i powiązanie ceny początkowej z ceną na półce w sklepowej. Z tym postulatem wiążą się inne – rozwijanie krajowej produkcji oraz drobnego handlu. „To polska żywność, polskie produkty, polskie pomysły są gwarantem tego, że w Polsce może być taniej” – dodał.
Z kolei wsparciem dla rodzin powinny być mieszkania dla młodych, bo – jak przypomniał lider AGROunii – 50 proc. młodych rodzin mieszka w Polsce z rodzicami. Jego zdaniem, przyrost naturalny w kraju jest zbyt niski nie dlatego, że 500 plus to za mało, ale dlatego, że nie ma „jak i gdzie żyć”, nie ma żłobków, szkół, odpowiedniego dostępu do lekarzy – zwłaszcza poza dużymi ośrodkami miejskimi.
„Polska będzie silna w Europie i będą się z nią liczyli tylko wtedy, kiedy tu będzie jedność, kiedy my też będziemy ustalili, jak ta Europa ma wyglądać. I co, ktoś wam powie, że wy tego nie potraficie zrobić? Wielu z was potrafiło zbudować domy, miejsca pracy, zatrudniać ludzi, a oni powiedzą, że nie nadajecie sie do rysowania przyszłości Polski? To wy ja rysujecie codzienną pracą, płacicie podatki, utrzymujecie ten kraj, a nie polityk, który żyje z waszej pracy. Politycy was każdego dnia okradają, bo kradzież jest wtedy, gdy pracownik nie wykonuje pracy, za która mu się płaci” – mówił do uczestników spotkania Kołodziejczak.(PAP)
autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska