Polska przedsiębiorczość w zapaści

Z raport Assay Biznes wynika, że już prawie co trzeci przedsiębiorca myśli o zamknięciu swojej firmy, a co piąty – o jej sprzedaży. Połowa chętnie zamieniłaby własną działalność gospodarczą na pracę na etacie. Poza wojną, galopującą inflacją czy zerwanymi łańcuchami dostaw przedsiębiorcom sen z powiek spędza Polski Ład. 82 proc. przedsiębiorców przyznaje, że nie rozumie wprowadzonych w nim zmian, a podobny odsetek deklaruje, że w związku z reformą zwiększyły się ich obciążenia podatkowe. Jak szacują, po wprowadzeniu reformy stracili 2346 zł miesięcznie.

Największy niepokój powoduje w tej chwili ogromna zmienność przepisów i wzrost obciążeń, co idzie w sprzeczności z ogólną sytuacją, która jest naprawdę bardzo trudna. Przedsiębiorcy nawet instynktownie czują, że mają coraz trudniejsze warunki funkcjonowania po stronie regulacyjnej, a poza tym jeszcze otoczenie makroekonomiczne i geopolityczne jest dla nich coraz trudniejsze. Wojna jest dosłownie za rogiem, Polska jest traktowana jako kraj wysokiego ryzyka, więc pozyskiwanie kapitału jest trudniejsze, a poza tym mamy jeszcze inflację – mówi agencji Newseria Biznes Jan Krzysztof Bielecki, były premier RP i przewodniczący Rady Dyrektorów w EY Poland.

Te wszystkie czynniki nie sprzyjają zakładaniu własnego biznesu. O własnej firmie myśli 15 proc. respondentów badania przeprowadzonego przez Maison&Partners dla Grupy Assay, przy czym niemal trzy czwarte tej grupy nie jest do tego w pełni przekonane. Zdecydowana większość z nich nie zamierza otwierać własnej firmy w ciągu najbliższego roku. 64 proc. badanych uważa, że to nie jest dobry moment na zakładanie biznesu. Przeciwnego zdania było jedynie 7 proc.

Większość Polaków zdecydowanie woli stabilność i pracę na etat – mówi prof. dr hab. Dominika Maison, właścielka agencji badawczej Maison & Partners.

Jednym z najbardziej niepokojących wyników naszego raportu jest to, że prawie 30 proc. przedsiębiorców myśli w tej chwili o tym, żeby w ogóle zamknąć swój biznes, kolejne 20 proc. chciałoby go odsprzedać. To pokazuje, że wola prowadzenia własnego przedsiębiorstwa spada – mówi Łukasz Blichewicz, prezes zarządu Grupy Assay.

Średnio co czwarty polski przedsiębiorca myśli w tej chwili także o redukcji zatrudnienia, a 43 proc. chce zrezygnować z planowanych wcześniej inwestycji. To w dużej mierze efekt otoczenia gospodarczego. Tym, czego najbardziej obawiają się w tej chwili przedsiębiorcy, są bowiem wysokie koszty pracy, w tym składek ZUS (54 proc. wskazań), wysokie podatki (39 proc.) i niestabilność prawa (38 proc.). Zaledwie garstka z nich jest zdania, że otoczenie prawne i podatkowe sprzyja dziś prowadzeniu własnej działalności (15–16 proc.).

– Przedsiębiorcy znaleźli się pod presją wielu czynników gospodarczych, geopolitycznych czy makroekonomicznych, takich jak rosnąca inflacja, podwyższanie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej czy ogólna niepewność po stronie konsumentów, związana chociażby z tym, że nie wiadomo jak rozwinie się wojna w Ukrainie. Wszystkie te czynniki składają się na to, że prowadzenie firmy nie jest dziś łatwe – mówi Łukasz Blichewicz.

Z badania przeprowadzonego przez Maison & Partners wynika, że zdaniem 82 proc. Polaków wojna jest istotnym zagrożeniem dla polskiej gospodarki. Natomiast 47 proc. właścicieli firm obawia się jej negatywnego wpływu na swoją firmę.

– Już ostatnie dwa lata były ciężkim doświadczeniem dla wielu przedsiębiorców, bo pandemia COVID-19 spowodowała, że wiele biznesów stało się niepewnych. W tej chwili doszły kolejne czynniki, przede wszystkim wojna w Ukrainie, która też spowodowała zaburzenie pewności i stabilności prowadzenia biznesu – mówi prof. Dominika Maison.

Co istotne, nawet większy wpływ na warunki prowadzenia biznesu w Polsce miała reforma systemu podatkowego wprowadzona z początkiem tego roku, czyli Polski Ład.

– Przedsiębiorcy zawsze oczekują tego samego, czyli prostych podatków i przejrzystych regulacji, które nie zmieniają się zbyt szybko. Czyli dokładnie na odwrót niż w tej chwili – mówi Jan Krzysztof Bielecki. – Najlepszym komentarzem dotyczącym aktualnego klimatu dla rozwoju przedsiębiorczości jest właśnie historia Polskiego Ładu – jego niekończących się zmian i korekt. Z raportu prezentowanego przez Grupę Assay wynika, że tylko 18 proc. Polaków rozumie i jest zadowolonych z Polskiego Ładu i wydaje mi się, że nawet ta wielkość jest przesadzona.

Ogółem aż 66 proc. Polaków ocenia negatywnie Polski Ład, a niemal 40 proc. deklaruje, że ich obciążenia podatkowe w związku z reformą zwiększyły się – średnio o prawie 900 zł miesięcznie. W grupie przedsiębiorców odsetek tych, którzy stracili na nowej reformie podatkowej jest jednak dużo wyższy i sięga 70 proc., a średnia szacowana strata to ponad 2,3 tys. zł. Co więcej, 82 proc. ogółu Polaków deklaruje, że nie rozumie zmian wprowadzonych w Polskim Ładzie i jego kolejnych korektach.

– Zmieniło się otoczenie prawno-podatkowe, dlatego tak często chcemy dziś zamykać działalności, bo po prostu przestały być opłacalne stosunku do innych form zatrudnienia – mówi prezes Grupy Assay.

Z badania wynika, że ok. 5 proc. respondentów prowadzi własną firmę, ale niemal co trzeci ma związane z tym doświadczenia. Statystyczny polski przedsiębiorca to najczęściej mężczyzna po 35. roku życia, z miasta liczącego powyżej 100 mieszkańców, z wyższym wykształceniem i dochodem przekraczającym miesięcznie 5 tys. zł netto. Zwykle prowadzi mikrofirmę, zatrudniającą do 9 pracowników, najczęściej z sektora usług.

Raport Assay Biznes, który bierze pod lupę kondycję polskiej przedsiębiorczości, obejmuje też nowy wskaźnik, odzwierciedlający stosunek Polaków do zakładania i prowadzenia działalności gospodarczej. Przyjmuje on wartość od 0 do 100 i składa się z kilku komponentów: doświadczenia w obszarze prowadzenia biznesu, subiektywnego postrzegania swoich kompetencji w tym obszarze oraz znajomości prawa, finansów i zarządzania, a także postrzegania klimatu ekonomicznego dla prowadzenia biznesu. W tej chwili ogólna wartość wskaźnika Assay Biznes wynosi 34. Co ciekawe, wskaźnik ten jest wysoki wśród ludzi młodych – dla grupy18–24 lata jego wartość wyniosła 44, podczas gdy w grupie osób powyżej 55 lat – tylko 26.

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

One comment

  • Dr. Paul Kopetzky

    5 lipca, 2022 at 8:53 am

    Niedawno obchodzony tak zwany i umowny „dzień wolności podatkowej„ oraz np. państwowy zarobek/wypłata są jak kość rzucona psu albo micha, która podobno ma być zawsze pełna, ponieważ należy się właśnie jemu jak to… psu. I to obłędne koło współczesności finansowej, ekonomicznej i gospodarczej się zamyka.
    Wiąże się on tak naprawdę z inflacją, jakiej pełno głośno lecz co z tego. Inflacja realnie, prawdziwie i wprost krąży nam już dobre kilkadziesiąt lat a właściwie tak gdzieś od początku XX stulecia /po pracowitym, rozwojowym i wolnym XIX w., la belle époque/, tzn.od kiedy na dobre zadomowił się w u nas, w Europie i na świecie socyalizm /tow.: Marx, Engels, Lenin, Stalin, Bierut, Gomułka, Gierek itd./, także gospodarczy – zasiłki, pomoc państwa, urzędów/urzędników/biurokratów i stąd rosnące koszty tego wszystkiego /czyli podatki!/, co się na to ogólnie składa oraz tworzy!
    Jedno ciągnie drugie, zakleszcza się i koło finansowe, ekonomiczne i gospodarcze się zamyka. Teraz mamy tego kolejną /którą to już?!/ powtórkę tego wywołanego przez siebie kryzysu i następne jego odmiany oraz wariacje a także klasyczne jej stałe powtarzalne retorsje…
    Efekt jest zawsze ten sam: wracamy do punktu wyjścia, czyli zapaści, biedy, beznadziei oraz ogólnego, pardonne moi, dziadostwa na poziomie państwa, społeczeństwa i pojedynczego osobnika, czyli „człowieka, /co podobno/ brzmi dumnie„.
    Zatem, nic nowego pod słońcem, historia się /bezczelnie/ powtarza i zamyka swe /bezlitosne/ koło przyczynowo – skutkowe.
    RIP?! Ale komu?! Państwu?!

Leave a Reply

Koszyk