Konferencję prasową premiera Mateusza Morawieckiego poprzedziło złożenie kwiatów przed pomnikiem żołnierzy 2 Batalionu Strzelców, obrońców mostu na Wiśle, polskich celników i kolejarzy, którzy walczyli w Tczewie. W spotkaniu nad Wisłą brali też m.in. udział wojewoda pomorski Dariusz Drelich oraz prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki.
Morawiecki w sobotę podczas konferencji w Tczewie odniósł się do pracy szefa Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska w czasach, gdy ten był premierem. „Bardzo często przyjeżdżał do pracy w poniedziałek, często po południu, a wyjeżdżał już w czwartek” – powiedział premier, powołując się na informacje przekazane przez pracowników swojej kancelarii, którzy wcześniej pracowali z Tuskiem.
„Wyjazdy już w czwartek, piątek rano do Gdańska, są na to dowody panie Tusk” – zaznaczył. „Tusk znaczy bieda, Tusk równa się lenistwo i – niestety – zerowa wiarygodność tego co on robi” – dodał.
Morawiecki przypominał również, że Donald Tusk zapomniał, gdy praca Polaków kosztowała 4 albo 5 złotych oraz, że za rządów PO podniesiono wiek emerytalny i podatki. Premier dodał też, że od piątku są obniżone podatki.
„PiS równa się wiarygodność, PiS równa się skuteczność i sprawczość” – przekonywał szef rządu i dodał, że Tusk „znaczy też zerowa wiarygodność” byłego szefa rządu PO.
Morawiecki powiedział, że podejrzewa, że gdyby „Tusk został dyrektorem fabryki np. Toyoty w Japonii, to po miesiącu fabryka by splajtowała”. Zaznaczył, że „trzeba ciężko pracować, aby obniżać podatki, walczyć z inflacją”. Dodał, że nie mówi, iż „wszystko jest idealnie”, a „bardzo wiele rzeczy trzeba zmienić, naprawić”.
Premier podkreślił, że rząd będzie prowadził walkę z inflacją, tak, aby „w ciągu najbliższych miesięcy była w trendzie spadkowym i jest na to duża szansa”. Przypomniał o obniżce przez rząd podatku VAT na żywność, „aby była tańsza”, choć – jak zaznaczył – „cały czas jest za droga”.
Morawiecki przypomniał również tzw. doktrynę Neumanna i słowa byłego szefa klubu PO-KO Sławomira Neumanna. „Sądy dzisiaj, ja Ci gwarantuje – mówi pan Neumann – najlepszy przyjaciel pana Tuska – nie rozstrzygną żadnej sprawy, przed wyborami, żadnej” – zacytował Morawiecki.
Przytoczył także prowokacje dziennikarską z 2012 roku, kiedy „dziennikarz zadzwonił do sądu podając się za pracownika kancelarii Tuska i sędzia obiecał skierowanie sprawy do odpowiedniej osoby”. Morawiecki zaznaczył, że trzeba było przypomnieć te „dwie doktryny”. „Inaczej bylibyśmy niekompletni w przedstawianiu tego obrazu” – dodał. (PAP)
autor: Krzysztof Wójcik