Janusz Filipiak: Mniej zarabiającym trzeba wytłumaczyć, żeby nie “żarli” tyle mięsa, nie latali na wakacje

Karol Kwiatkowski28 czerwca, 20224 min

Aby ocalić świat, musimy obniżyć emisję CO2 do zera. Jak? Jednym z największych źródeł emisji jest mięso, a to ludzie, którzy zarabiają mniej, konsumują jego kolosalne ilości, trzeba więc drastycznie podnieść im ceny – uważa prof. Janusz Filipiak, prezes Comarchu, jeden z najbogatszych Polaków i były członek PZPR.

Janusz Filipiak, który jest założycielem firmy informatycznej Comarch oraz prezesem klubu sportowego Cracovia, był gościem podcastu Forum IBRiS.

Janusz Filipiak mówił w podcaście o swoim zaangażowaniu w walkę ze zmianami klimatycznymi. Wśród przyzwyczajeń, które jego zdaniem najmocniej wpływają na dalszą degradację planety, wymienił przede wszystkim nadmierne spożycie mięsa przez przedstawicieli niższych warstw społecznych.
– Trzeba też wytłumaczyć niższej warstwie społecznej, żeby nie latała na Kretę na wakacje. A milionerzy? Oni nie mają z czego rezygnować. No, może oprócz bankowców – im należałoby ograniczyć zarobki. „To bulwersuje, jak bardzo są wysokie, a oni przecież nie wytwarzają żadnej wartości” – mówi Filipiak.

To jest też olbrzymia praca – uświadomienie ludziom, żeby tyle nie żarli. Tymczasem jak idę do swojego okolicznego sklepu pod Krakowem, to widzę, jak ludzie wynoszą takie siaty pełne mięsa, że ja nie wiem, co oni z tym zrobią. A to kreuje masę CO2

– mówi milioner.

Skoro niższe warstwy społeczne powinny ograniczyć konsumpcję mięsa, z czego w ramach ograniczania konsumpcji powinni zrezygnować najzamożniejsi?

„A z czego ja mam rezygnować? No może z prywatnego samolotu, ale wtedy będę leciał tym wielkim starym Boeingiem, który ma dużo wiekszą emisję CO2 na pasażera. A ja muszę latać, bo robię biznes w 90 krajach. Milionerzy nie mają z czego rezygnować”

– uważa przedsiębiorca.

W dalszej części rozmowy prezes firmy Comarch kontynuował wątek podróży lotniczych.

– Zastanówmy się: jak kolosalna dawka emisji pochodzi z samolotów pasażerskich, np. starych boeingów, a ile z tego mojego samolociku? Równie dobrze ja mogę odbić piłeczkę i jako milioner powiedzieć: ludzie, lecicie na Kretę na urlop i zanieczyszczacie planetę, tak? Niech pani to wytłumaczy tej niższej warstwie społecznej, przepraszam, nie mamy warstw społecznych w Polsce. Ale niech pani wytłumaczy tym ludziom, którzy mniej zarabiają, żeby na wakacje nie latali.Ja tego argumentu nie kupuję, bo cóż można powiedzieć – nie latajmy? – podsumował.

Źródło: Forum IBRiS

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk