W kontekście czwartkowych głosowań w Sejmie – m.in. wyboru 15 sędziów-członków Krajowej Rady Sądownictwa oraz powołania Adama Glapińskiego na drugą kadencję prezesa NBP – Ziobro został zapytany w telewizji wPolsce.pl, czy porozumienie w Zjednoczonej Prawicy jest takim „na teraz”, czy też pozwala myśleć, że ZP da radę rządzić do wyborów parlamentarnych w 2023 r.
Ziobro stwierdził, że na to pytanie „nikt w sposób odpowiedzialny nie odpowie”, bo polityka jest skomplikowanym procesem i „różne rzeczy mogą się przydarzyć po drodze”. Dodał, że SP stara się być „racjonalnym uczestnikiem tej trudnej drogi”.
„Będziemy starać się, by to porozumienie, pozwalające nam przetrwać i przede wszystkim stawić czoła wyzwaniom, które stoją przed Polską, a być może też wspólnie – oby tak, bo to jest logika z racji d’Hondta – stanąć w szranki wyborcze w przyszłości, by to się wszystko powiodło” – powiedział Ziobro.
Ale – dodał – „oczywiście inne scenariusze też mogą być”. Wskazując na niedawny wywiad wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego (PiS) dla tygodnika „Sieci”, Ziobro stwierdził, że musi myśleć o „alternatywnym planie”. W wywiadzie tym Terlecki w kontekście m.in. SP mówił, że w PiS zwycięża przekonanie, że trzeba „odstrzelić” tych, którzy są nielojalni, podkładają nogi i rozpychają się.
Ocenił, że wypowiedź Terleckiego nie była „przemyślana”, bo słowa „mają moc, one wytwarzają rzeczywistość, nie tylko ją opisują, i skłaniają też innych, którzy nad tymi słowami się zastanawiają, do pewnych decyzji”.
„Taką decyzją dla nas, jako Solidarnej Polski, wczoraj graniczną, która oznaczałaby przekroczenie Rubikonu i zakończenie projektu Zjednoczonej Prawicy, była kwestia obrony KRS” – powiedział Ziobro.
„Gdyby się okazało, że istotą uległości wobec Unii Europejskiej ma być nie tylko ustawa w wersji pana prezydenta (projekt noweli ustawy o Sądzie Najwyższym, przewidujący m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej – PAP), ale również poddanie zasad wyboru sędziów w Polsce z mechanizmem udziału przedstawicieli polskiego społeczeństwa, udziału parlamentu, to dla nas byłoby to już nieakceptowalne” – podkreślił Ziobro.
„Ta decyzja dotyczącą KRS pozwala nam w sposób odpowiedzialny pójść na dalsze kompromisy. To był dla nas bardzo ważny moment wspólnej decyzji, bo były projekty – już nie kryję też i wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy – które miały też doprowadzić do zmiany sytuacji” – dodał.
Ocenił, że prezydencki projekt zmian w ustawie o SN jest „złą ustawą”. „O ona będzie zła nawet wtedy, kiedy te najbardziej drastyczne, dramatycznie złe rozwiązania się wyeliminuje, ufam, że tak będzie, bo jesteśmy blisko porozumienia. Ale to tylko dlatego w ramach realnej polityki zdecydujemy się zagłosować za tymi kompromisowymi rozwiązaniami, ponieważ szukamy wyjścia z tej trudnej sytuacji” – powiedział Ziobro. SP sprzeciwia się przede wszystkim zawartej w prezydenckim projekcie instytucji „testu bezstronności i niezawisłości sędziego”.
Sejm głosami przede wszystkim klubu PiS i posłów Kukiz’15 wybrał w czwartek 15 sędziów na członków KRS. Osiem kandydatur wskazało Prezydium Sejmu, zaś siedem – klub PiS. Pozostałe kluby nie skorzystały z prawa wskazania kandydatur.
Punktu dotyczącego wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa nie było początkowo w porządku czwartkowych głosowań. O wprowadzeniu go poinformowała przed rozpoczęciem głosowań marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Dzień wcześniej odbyło się posiedzenie klubu PiS, m.in. na temat wyboru prezesa NBP Adama Glapińskiego i ogólnej sytuacji politycznej.
Obecny wybór sędziowskich członków Rady był drugim dokonywanym w tej procedurze przez Sejm – wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Pierwszego wyboru 15 sędziów do KRS Sejm poprzedniej kadencji dokonał 6 marca 2018 r., wybierając dziewięć kandydatur wskazanych klub PiS i sześć – przez klub Kukiz’15, a ówczesne kluby opozycyjne PO, Nowoczesna i PSL-UED nie wzięły udziału w głosowaniu.
Reforma procedury wyłaniania sędziów do KRS była i jest krytycznie oceniana przez część środowiska prawniczego i polityków. Ich zdaniem, zmiana sposobu wyboru sędziów – członków KRS doprowadziła do m.in. braku niezależności tej Rady od władzy ustawodawczej i wykonawczej. Organizacja KRS jest też jednym z przedmiotów sporu polskiego rządu z instytucjami europejskimi. (PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz