„Nawet nie rozważałbym wariantu, w którym Ukraina przegrywa tę wojnę. Rosjanie nie mają potencjału na zwycięstwo. Mają w swojej armii coraz więcej problemów z dowodzeniem. Już zaczęły się czystki w armii rosyjskiej. Wojsko ma niskie morale. Straty są bardzo dotkliwe. Rosyjskie wojsko jest rozbite, kwiat tej armii poległ na polach Ukrainy” – przekonuje w rozmowie z portalem Fronda.pl gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.
– Moim zdaniem więcej czasu i potencjału mieli Ukraińcy, którzy już półtora miesiąca temu przewidzieli tę operację. Ja również półtora miesiąca temu wskazywałem, że w momencie załamania się koncepcji zdobycia Kijowa Rosjanie będą szukali innego rozwiązania i wskazywałem wówczas, iż tym rozwiązaniem będzie „łuk donbaski” – przypomina generał.
– Obserwując obecną operację widzimy, że staje się to faktem. Ukraińcy przewidzieli działania Rosjan i przygotowali wojska, które bronią obwodów ługańskiego i donieckiego przed atakiem od wschodu, północy i południa. Ukraińska armia przygotowała pozycje w kilku liniach obrony, które zostały dokładnie obsadzone wojskami ze zdolnościami przeciwlotniczymi i przeciwpancernymi. Jednocześnie Ukraińcy przeprowadzają kontrataki. Atakują skrzydła nacierających wojsk, dezorganizując natarcie armii rosyjskiej – mówi Skrzypczak.
W ocenie generała ukraińska armia się do tej operacji dobrze przygotowała. Rosjanie natomiast doraźnie ściągali w rejon operacji wojska z innych kierunków, aby móc stworzyć zgrupowania uderzeniowe. – To wojska, które nigdy nie organizowały działań wspólnie. Te uderzenia moim zdaniem za kilka dni na tyle osłabną, że nie będą stanowiły żadnego zagrożenia dla strony ukraińskiej – twierdzi generał.
Sam fakt, że armia rosyjska poniosła takie straty i pomimo dwumiesięcznych wysiłków nie osiągnęła swojego celu świadczy o tym, że ta armia się skompromitowała i przegrała z dużo słabiej notowaną Ukrainą
– podsumowuje Skrzypczak.
Cała rozmowa dostępna na portalu Fronda.pl.