Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, postrzegany jako wieloletni orędownik pojednania z Rosją, oznajmił we wtorek, że chciał pojechać na Ukrainę, ale Kijów nie życzy sobie jego wizyty. Strona ukraińska zaprzeczyła jednak, jakoby prezydent Zełenski odrzucił propozycję wizyty Steinmeiera.
Wawrzyk był pytany o tę sytuację w Programie 3 Polskiego Radia. „Niezależnie od tego, co mówi prezydent Steinmeier to Niemcy są tym krajem, który najbardziej w UE utrudnia prowadzenie wojny w Ukrainie i to w dwóch wymiarach. Pierwszym jest blokowanie kolejnych sankcji, ich rozwadnianie, albo odwlekanie wejścia w życie kolejnych sankcji” – zaznaczył wiceminister.
Zwrócił też uwagę, że Niemcy obiecywali wiele Ukrainie ws. dostaw broni, ale niewiele z tego do tej pory zrealizowali. „Niemcy robią zdecydowanie zbyt mało, żeby pomóc Ukrainie” – oświadczył Wawrzyk.
Wiceminister zwrócił uwagę, że Polska udziela pomocy Ukrainie w wymiarach humanitarnym, dostawie sprzętu i wsparciu uchodźców. „Ale najważniejszą formą pomocy w tej chwili, którą realizujemy na arenie międzynarodowej jest wspieranie poprzez domaganie się nakładania kolejnych sankcji na Rosję i Białoruś” – powiedział.
Jak dodał, Polska nie ma jednak w tej kwestii zrozumienia u partnerów w UE. „W ostatnim pakiecie sankcji, one są w stosunku do naszych propozycji tak rozwadniane, że w faktycznie mają nikły wpływa na działania wojenne prowadzone przez Rosję” – zaznaczył Wawrzyk.
W środę prezydent Andrzej Duda wraz z prezydentami Litwy Gitanasem Nausedą, Łotwy Egilsem Levitsem i Estonii Alarem Karisem złożyli wizytę w Kijowie, gdzie spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Prezydenci odwiedzili też podkijowskie miejscowości – Buczę, Borodziankę i Irpień, gdzie miały miejsce masowe zbrodnie wojsk rosyjskich na ukraińskiej ludności cywilnej.(PAP)
autor: Mateusz Mikowski