Na antenie Polsat News Terlecki był pytany o „ostry konflikt” ze Zbigniewem Ziobrą ws. projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i to, czy PiS obawia się, że Solidarna Polska zagłosuje przeciwko ostatecznemu projektowi. Terlecki odparł, że „trudno sobie wyobrazić taką sytuację”. „Jednak Solidarna Polska powinna bezwzględnie wpierać większość, która jest zbudowana wokół rządu” – zaznaczył.
Na pytanie, czy „może jest ten czas, aby odciąć tę grupę, która się wam niepodobna, która bruździ i która powoduje, że de facto nie mamy w Polsce miliardów z Unii Europejskiej”, wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS odparł: „nie chcemy tego robić”. „Chcemy utrzymać jedność Zjednoczonej Prawicy, chcemy przekonać naszych koalicjantów, żeby współpracowali z rządem i większością naszą klubową” – zaznaczył.
„Jak się to nie uda, to oczywiście będziemy się rozchodzić, ale wciąż mam nadzieję, że to się uda” – zastrzegł Terlecki.
Dopytywany, czy to może oznaczać wcześniejsze wybory, wicemarszałek Sejmu zaznaczył, że „wtedy może to oznaczać wcześniejsze wybory”. Pytany z kolei o to, kiedy mogłyby się one odbyć, Terlecki podkreślił, że „to jest bardzo zły moment na to, aby przeprowadzać wybory”. „Toczy się wojna, trzeba by starać się ten termin odwlec jak najdalej” – dodał.
Zwrócił uwagę, że „dużo zależy od stanowiska opozycji”. „Ponieważ, jak widomo, jedyną możliwością teraz przeprowadzenia przyspieszonych wyborów to jest samorozwiązanie Sejmu”. Przypomniał, że „do tego trzeba mieć dwie trzecie większości”. „Chcemy mieć twarde prawe skrzydło, tylko ono musi z nami współpracować. Jeżeli tę współpracę zerwie, to nie będziemy mieć twardego prawego skrzydła” – dodał Terlecki.
W środę komisja sprawiedliwości i praw człowieka rozpoczęła prace nad dwoma projektami dotyczącymi zmian w Sądzie Najwyższym, autorstwa prezydenta i posłów PiS. Zdecydowano, że projektem bazowym podczas dalszych prac legislacyjnych będzie propozycja Andrzeja Dudy. Komisja nie podjęła prac projektem Solidarnej Polski. Tymczasem zdaniem ministra sprawiedliwości i lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro prezydencki projekt zmian w SN jest sprzeczny z konstytucją i prowadzi do paraliżu sądów.
Projekt prezydenta Andrzeja Dudy zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej SN; sędziowie, którzy w niej orzekają, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która będzie się składała z 11 sędziów wybieranych spośród wszystkich sędziów SN na pięcioletnią kadencję. W projekcie zaproponowana została instytucja określana mianem „testu bezstronności i niezawisłości sędziego”, dająca każdemu obywatelowi – jak wskazywał prezydent – prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd.
Polska, która przedstawiła swój Krajowy Plan Odbudowy (KPO) KE w ubiegłym roku, nadal nie otrzymała pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła pod koniec października ub.r. warunek, by w KPO znalazło się zobowiązanie polskiego rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN.
Z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. Z KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.
W lecie ubiegłego roku likwidację Izby Dyscyplinarnej SN zapowiadał wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński, także premier Mateusz Morawiecki mówił, że ta izba zostanie zlikwidowana.(PAP)
Autorka: Anna Kruszyńska