W wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia Kaczyński pytany, czy Polska rozważa działania prawne na forum międzynarodowym w sprawie katastrofy smoleńskiej, powiedział, że jego zdaniem sytuacja teraz do tego dojrzewa.
„My w tej chwili już naprawdę bardzo dużo wiemy, co się naprawdę stało na lotnisku smoleńskim. Nie mamy żadnej wątpliwości, że to był zamach, natomiast jesteśmy w sensie procesowym w trochę trudniejszej sytuacji – wyraźnie trudniejszej – ale mam nadzieję będziemy je poprawiać i finał będzie pewnie właśnie taki” – ocenił.
Powiedział, że nie potrafi powiedzieć, kiedy w trybie procesowym takie działania mogłyby się zdarzyć. Zaznaczył, że zmarł nagle szef grupy zajmującej się w prokuraturze tą sprawą, zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek, jest też wywód zespołu prowadzonego przez Antoniego Macierewicza.
„Trzeba będzie to jakoś połączyć. Nie będzie to przedsięwzięcie łatwe, przynajmniej, jeśli chodzi o tę stronę ad personam, bo ad rem, tak – co do sprawy, jak ona przebiegła to tak, ale jest jeszcze odpowiedzialność osobista” – mówił wicepremier.
„Tutaj my różne rzeczy wiemy, mamy pewne przeświadczenia, które się wydają oczywiste, ale z punktu widzenia procesu karnego te przeświadczenia niewiele mogą – mają niewielkie znaczenie” – podkreślił.
„Krótko mówiąc – musimy jeszcze nad tym popracować, ale w tej chwili warunki są lepsze, niż były przedtem” – ocenił.
Dodał, że ta sprawa „przez bardzo wielu była zapomniana”, a teraz przypomniał ją prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i rosyjski wicepremier Dmitrij Rogozin.
„No i na swój sposób przypomniał ją pan premier Rogozin, za co powinniśmy być mu wdzięczni, chociaż były to pogróżki pod moim adresem” – powiedział prezes PiS. Wyjaśnił, że chodzi o wpis Rogozina na Twitterze szybko skasowany przez ten serwis.
Jego zdaniem nowa sytuacja nie przyniesie nowych materiałów z Zachodu w sprawie Smoleńska, choć chciałby się mylić w tej sprawie, jednak to, co już uzyskano z zachodnich laboratoriów, to bardzo dużo.
Ocenił, że dotąd postawa międzynarodowych elit była bardzo sceptyczna, żeby wyjaśnić sprawę katastrofy smoleńskiej, ale teraz to nastawienie się zmieniło.
„Kiedy mówiłem w wywiadzie dla BBC o możliwości zamachu, zostałem w trakcie nagrania niezwykle gwałtownie zaatakowany przez dziennikarza (…). Dziś rzeczywiście wszystko wskazuje na to, że ta atmosfera się zmieniła” – zaznaczył szef PiS.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu na lotnisku w Smoleńsku zginęła 96-osobowa polska delegacja na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej – z prezydentem Lechem Kaczyńskim i jego żoną Marią. Zginął też m.in. b. prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.(PAP)
autor: Aleksander Główczewski