W sobotę rano Morawiecki odwiedził teren rozbudowy tłoczni gazu gazociągu Baltic Pipe w Goleniowie (woj. zachodniopomorskie). Na zorganizowanej tam konferencji prasowej premier ocenił, że Unia Europejska „do całkiem niedawna pozostawała w stanie energetycznego błogostanu”. „To co stało się w ostatnich paru tygodniach, to był kubeł zimnej wody” – wskazał.
Jak mówił, bardzo wiele osób dopiero teraz zdało sobie sprawę z tego, że dla prezydenta Rosji Władimira Putina gaz jest ważny nie tylko ze względu na kwestię finansową.
„To także kwestia uległości, to także kwestia zależności, uzależnienia Europy od gazu rosyjskiego. A co potem Rosja robi z tymi surowcami strategicznymi? Zamienia pieniądze, które za nie otrzymuje, na broń, a tę broń wykorzystuje na ataki na niewinnych ludzi” – mówił.
Morawiecki podkreślił, że dzisiaj zdaje sobie z tego sprawę już cała Europa. „Lepiej późno niż wcale” – dodał. Wskazał, że nie ma satysfakcji, że na ostatnim szczycie unijnym premierzy innych państw „mówili językiem Prawa i Sprawiedliwości”. „Nie mam tej satysfakcji, bo byłaby ona bardzo gorzka. Ale dobrze, że nastąpiło to przebudzenie, strategiczne przebudzenie całej Europy” – powiedział. (PAP)
autorki: Sonia Otfinowska, Małgorzata Miszczuk