Rosja zaatakowała Ukrainę, rozkaz wydał w czwartek nad ranem Władimir Putin. Z Ukrainy płyną doniesienia o atakach rakietowych na centra dowodzenia, lotniska, wojskowe składy w Kijowie, Charkowie, Dnieprze.
Jak poinformowała agencja Reutera Putin oświadczył w wystąpieniu telewizyjnym, że operacja militarna w Donbasie ma na celu ochronę tamtejszej ludności.
Igor Terechow, burmistrz Charkowa, drugiego największego miasta Ukrainy, wezwał mieszkańców, by zostali w domach.
„Proszę, nie opuszczajcie dziś waszych domów. W związku ze skomplikowaną sytuacją, szkoły, przedszkola i inne instytucje dziś nie pracują, do czasu aż sytuacja nieco się wyjaśni” – napisał na Facebooku.
Z kolei republikański senator Marco Rubio napisał, że już teraz trwa morski desant na Mariupol, zaś rosyjscy spadochroniarze starają się przejąć kontrolę nad lotniskiem, by mogły zrzucić tam siły i okupować Kijów.
Centralne dowództwo wojskowe Ukrainy podaje, że zbombardowanych zostało kilka lotnisk Nikołajew, Kijów-Boryspol, Kramatorsk, Chersoń, Charków.
– Będzie chciał rozbić wojska ukraińskie, złamać wolę narodu ukraińskiego do obrony, po czym wprowadzić swoje wojska we wszystkie miejsca, które mogłyby być zagrożeniem dla jego planu zajęcia wschodniej Ukrainy – mówił w TVN24 generał Waldemar Skrzypczak. – To będzie brutalna wojna, brutalna okupacja – dodał.
– Putin będzie chciał rozbić wojska ukraińskie, złamać wolę narodu ukraińskiego do obrony, po czym wprowadzić swoje wojska we wszystkie miejsca, które mogłyby być zagrożeniem dla jego planu zajęcia wschodniej Ukrainy. Będzie starał się sparaliżować jakikolwiek opór ze strony Ukraińców. A potem przejść do okupacji – stwierdził generał Skrzypczak.
Jego zdaniem „to będzie brutalna wojna, brutalna okupacja”. – Putin nie przebiera w siłach i środkach. Będzie robił wszystko, by swoje cele osiągnąć – podkreślił.
