GUS opublikował właśnie dane dotyczące zgonów Polaków w pierwszej połowie ubiegłego roku. Było bardzo źle, obserwowaliśmy najwyższą od kilkudziesięciu lat liczbę zgonów. Warto jednak przyjrzeć się bliżej danym.
Liczba zgonów w I półroczu 2021 r. przekroczyła o ponad 70 tys. średnioroczną wartość z ostatnich 15 lat (271 tys. do 199 tys.), natomiast współczynnik zgonów na 100 tys. ludności osiągnął wartość wyższą o ponad 30 w stosunku do I półrocza 2020 r.
Analiza danych o zgonach w I półroczu 2020 i 2021 według struktury wieku wskazuje wzrost liczby zgonów niemal we wszystkich grupach wieku. Spadek natężenia umieralności odnotowano jedynie w grupie wieku 5-9 lat, gdzie w I półroczu współczynnik zgonów na 100 tys. ludności wyniósł 7,4 (rok wcześniej jego wartość wynosiła 8). Największe wzrosty – około 40% – odnotowano wśród osób w grupie wieku 70-79 lat. W pozostałych grupach dynamika wzrostu kształtowała się na poziomie od nieco ponad 4% w grupie 0-4 lata oraz w grupie 20-24 lata do blisko 30% w grupie 80-84 lata. Co to znaczy? Najczęściej – statystycznie – umierali Polacy w wieku powyżej 90 lat.
Na co umieraliśmy w pierwszym półroczu 2021 roku? Głównie na choroby układu krążenia i nowotwory. W przypadku 58 tysięcy osób (22 procent wszystkich zgonów) lekarze jako przyczynę zgonu wpisali COVID-19. Analiza zgonów z powodu COVID-19 według wieku osób zmarłych wskazuje na dużą dysproporcję umieralności uwarunkowaną płcią osób zmarłych. Niemal we wszystkich grupach wieku współczynnik umieralności na 100 tys. ludności jest dwukrotnie wyższy wśród mężczyzn. Przyczyną tego zjawiska może być m. in. gorsza kondycja zdrowotna mężczyzn w Polsce, którzy bardzo często zaniedbują badania profilaktyczne i obarczeni są licznymi, nieleczonymi schorzeniami – sugeruje GUS. Podobnie jak w przypadku zgonów ogółem, także w tej grupie statycznie najczęściej umierali Polacy powyżej 90 roku życia.