„Przede wszystkim, to oni pocięli sobie tę rozmowę” – wyjaśnia na wstępie rozmowy z portalem wPolityce.pl Paweł Kukiz. „Z całą pewnością zgłoszę tę sprawę do prokuratury. Podsłuchiwanie jest zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności” – podkreślił.
„Mówi się teraz o tym Pegasusie, a okazuje się, że do podsłuchiwania nie trzeba Pegasusa, tylko wystarczy mieć do kogoś zaufanie” – stwierdził Kukiz. Zaznaczył, że „TVN24 oczywiście użył tylko tych fragmentów, w których było jakieś odnoszenie się do PiS-u”. „Ja pamiętam tę rozmowę doskonale” – dodał.
„Wszystkie te rzeczy, moje wypowiedzi, jakie ukazały się w TVN24 niby jako sensacyjne, to jest dokładnie to wszystko, co mówiłem publiczne w wywiadach. Różnią się od moich wypowiedzi publicznych tylko tym, że publicznie bardzo rzadko zdarza mi się użyć słowa +ku..+” – przyznał.
„Mówiłem chociażby o tych systemach autorytarnych, gdzie TVN24 oczywiście przypisał ten autorytaryzm Kaczyńskiemu, a ja mówię o takiej autorytarnej konstrukcji, w której jeżeli wodzowie partyjni wskazują, kto może być w Sejmie, to się potem wszystko przenosi na ustrój w przypadku absolutnie każdej partii władzy” – powiedział.
Fragmenty rozmowy Pawła Kukiza z byłym działaczem Kukiz‘15, Arturem Grocem wyemitowano w piątek wieczorem w programie „Czarno na białym” w TVN24. Nagrana rozmowa dotyczy sierpniowych wydarzeń w Sejmie. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek podczas posiedzenia Sejmu 11 sierpnia zarządziła reasumpcję głosowania nad odroczeniem obrad Izby. Wniosek o reasumpcję poparł m.in. Paweł Kukiz i dwóch innych posłów koła Kukiz’15, którzy twierdzą, że wcześniej pomylili się, głosując za przerwaniem posiedzenia Sejmu.
W nagranej rozmowie Kukiz mówi, że zaczął współpracować z PiS, by móc wreszcie zrealizować swoje projekty. Wspólnie mają bowiem większość sejmową, która, jak ocenia Kukiz, „wisi” na jego posłach. – Całe państwo praktycznie i układ wisi na moich trzech głosach – mówi w nagraniu. Kukiz w nagranej rozmowie stwierdza, że dla utrzymania większości Kaczyński „kupuje głosy”.
Na nagraniu odnosi się także do posiedzenia Sejmu z 11 sierpnia zeszłego roku. Wtedy Kukiz i jego posłowie najpierw zagłosowali zgodnie z opozycją, czyli za odroczeniem obrad do września.
„Jak zobaczyłem, że to k…a jest wrzesień, to mi się k…a nogi ugięły, bo każdy dzień, rozumiesz, przesuwający z posiedzenia na posiedzenie inne tam jakby sprawy, to jest dla mnie k…a możliwość kupienia przez Kaczyńskiego jakiejś innej trójki. K…a rozumiesz?” – mówi Kukiz. (PAP)