Na parking można będzie wjechać samochodem i oddać głos bez wysiadania lub wejść – podkreślają pomysłodawcy.
Wybory prezydenta we włoskim parlamencie rozpoczną się w poniedziałek po południu. Uczestniczyć w nich będą deputowani, senatorowie i delegaci ze wszystkich regionów kraju; łącznie ponad tysiąc osób.
Ostatnie dni przygotowań do wyborów odbywających się w nadzwyczajnych warunkach epidemicznych zdominowała dyskusja nad koniecznością dopuszczenia do głosowania także tych elektorów, którzy są zakażeni lub przebywają obecnie na kwarantannie z powodu kontaktu z osobą zainfekowaną. Obecnie w takiej sytuacji jest ponad 30 deputowanych i senatorów. Niektórzy z nich pozostają w swoich domach daleko od Rzymu. Uznano, że elektorom tym należy umożliwić dojazd w pobliże parlamentu, do którego nie mają teraz wstępu, i udział w głosowaniu.
Dlatego – jak podaje prasa w piątek – pojawił się pomysł urządzenia „wyborczego drive-in” dla elektorów zakażonych i skierowanych na kwarantannę. Propozycję taką przedstawił rządowi szef Izby Deputowanych Roberto Fico, który będzie przewodniczył wspólnemu posiedzeniu całego parlamentu i regionalnych delegatów. Jako miejsce wskazał teren parkingu izby niższej przy jej siedzibie w Palazzo Montecitorio. W tym punkcie do głosowania pod specjalnym nadzorem sanitarnym można by nawet prosto z samochodu wrzucić kartkę do urny.
Z Izby Deputowanych wystosowano do rządu apel o jak najszybsze podjęcie decyzji w tej sprawie. To do Rady Ministrów należy aprobata wszelkich kroków w ramach walki z epidemią. Również w tym przypadku potrzebne jest wydanie nadzwyczajnego rozporządzenia, bo przepisy regulujące wybór głowy państwa nie przewidują organizacji głosowania w warunkach takiego kryzysu.
Wszystko wskazuje na to, że wyborczy lokal na parkingu będzie potrzebny kilka razy podczas kolejnych głosowań.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)