Zbierane środki zostaną przeznaczone na zakup żywności dla mieszkańców Kabulu.
Fundacja „Redemptoris Missio” niesie pomoc mieszkańcom Afganistanu od ponad dekady. Przy współpracy z polskimi żołnierzami przesyłana była tam m.in. ciepła, zimowa odzież; do potrzebujących trafiło przeszło 100 tys. ręcznie wydzierganych czapek.
Przez ponad 10 lat fundacja przesłała do Afganistanu ok. 40 ton pomocy. Po tym jak w ub. roku Talibowie przejęli władzę w kraju, organizacja poinformowała, że na razie nie ma możliwości dalszego pomagania Afgańczykom.
Obecnie fundacja rozpoczęła zbiórkę pieniędzy na wsparcie mieszkańców Kabulu.
„Wstrzymaliśmy pomoc w sierpniu, gdy nikt nie wiedział, czego spodziewać się po Talibach. Obawialiśmy się, że jeśli nawet będziemy wysyłać pieniądze do Afganistanu, te środki zostaną zablokowane. Dziś wiemy już, że Talibowie nie przeszkadzają w świadczeniu pomocy humanitarnej, nie rekwirują jej” – powiedziała PAP Janiec-Palczewska.
„Wcześniej dostarczaliśmy do Afganistanu ciepłą, zimową odzież, czasem leki, sprzęt medyczny. Teraz zorganizowaliśmy zbiórkę pieniędzy na zakup podstawowych produktów żywnościowych: oleju, ryżu, produktów o długim terminie przydatności do spożycia, najbardziej kalorycznych i sycących. Nie zbieramy żadnych produktów, bo nie mamy ich jak przesłać na miejsce” – dodała.
Justyna Janiec-Palczewska podkreśliła, że po przejęciu w Afganistanie władzy przez Talibów z kraju wycofały się największe podmioty świadczące pomoc humanitarną.
„One nie chciały współpracować z rządem Talibów. Tymczasem pomoc humanitarna jest w Afganistanie bardzo potrzebna, w gwałtowny sposób powiększyły się tam obszary biedy. Kobiety, które wcześniej utrzymywały się z dorywczych prac, np. ze sprzątania domów urzędników, obecnie nie mają pracy, nie mają z czego żyć. Niedawna afgańska klasa średnia teraz sama wyprzedaje dobytek” – powiedziała.
Szefowa fundacji podkreśliła, że obecnej sytuacji nie ułatwiają warunki pogodowe – nocą temperatura spada tam poniżej zera.
„Kobiety z dziećmi żebrzą na ulicach, by przeżyć. Skarżą się na zimno, na brak pracy, żywności, brak opału – drzewa w parkach już dawno zostały wycięte. Nikt nie ma pieniędzy na lekarstwa. Mimo zimna, na ulicach Kabulu żyje dużo ludzi. To m.in. rolnicy, którzy przybyli do miasta po suszy z 2020 roku, by szukać lepszych warunków życia. Teraz mieszkają w prowizorycznych warunkach, w namiotach” – powiedziała.
Fundacja Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio” skorzysta ze wsparcia działającej w Afganistanie organizacji Panah Charity Foundation. Także w poprzednich latach podmiot ten uczestniczył w dystrybucji pomocy przekazywanej Afgańczykom przez polską fundację.
„Współpracujemy z nimi od lat, oni mają tam swoje kanały dystrybucji. Do Afganistanu poleci też nasz wolontariusz, Polak afgańskiego pochodzenia, który będzie pilnował, żeby cała operacja przebiegła zgodnie z naszymi oczekiwaniami” – powiedziała Janiec-Palczewska.
Więcej informacji na temat pomocy dla Afgańczyków można znaleźć na stronie internetowej fundacji. Tam też zamieszczono numer konta, na które można dokonywać wpłat. (PAP)
autor: Rafał Pogrzebny