Korea Południowa wprowadza właśnie pilotażowo projekt polegający na śledzeniu ruchu osób zakażonych koronawirusem. Do inwigilacji sztuczna inteligencja wykorzystuje system rozpoznawania twarzy przez tysiące kamer z monitoringu miejskiego.
Koreański rząd poinformował, że nowatorski system wykorzystuje algorytmy sztucznej inteligencji i technologię rozpoznawania twarzy do analizy danych zbieranych z blisko 11 tysięcy kamer ulicznych. W efekcie system śledzi wszystkie ruchy człowieka zarażonego koronawirusem oraz wszystkich tych, którzy mieli z nim bliski kontakt. Oczywiście system agreguje także dane na temat jakości tego kontaktu, weryfikuje i zapamiętuje który z uczestników kontaktu nosił maskę itp. Jak dotychczas system jest gotowy śledzić w jednym czasie tylko dziesięć osób w czasie do dziesięciu minut, ale kwestie wydajności są wtórne: jeśli system spełni oczekiwania koreańskich służb, w szybkim czasie może zostać wdrożony na terenie całego kraju.
Koreańska opozycja obawia się, że dane zbierane przez rząd będą wykorzystywane nie tylko do celów walki z epidemią, ale władza odpiera zarzuty mówiąc o tym, że nie ma mowy o problemie prywatności skoro system śledzi „potwierdzonego pacjenta”. Status ten w Korei de facto odbiera pewną część praw obywatelskich. Potwierdziła to Koreańską Agencja Kontroli i Zapobiegania Chorobom uznając, że korzystanie z technologii automatycznego śledzenia osób zarażonych jest zgodne z prawem pod warunkiem, że celem jest walka z pandemią.