Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) uważa, że dla osób pełnoletnich szczepienia przeciwko COVID-19 powinny być obowiązkowe. Zdaniem Tadeusza Cymańskiego (Solidarna Polska) nie można bagatelizować znaczącego odłamu społeczeństwa, który boi się szczepionek.
Przedstawiciele resortu zdrowia przedstawili we wtorek nowe obostrzenia w związku z pandemią koronawirusa. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział m.in. wprowadzenie od 1 marca obowiązku zaszczepienia dla medyków, nauczycieli i służb mundurowych.
Pytana o ocenę tej zapowiedzi na antenie TOK TM wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka przypominała, że Lewica złożyła projekt ustawy, który zakłada m.in. wprowadzenie obowiązku szczepień dla osób pełnoletnich, obostrzeń dla niezaszczepionych czy możliwości weryfikacji certyfikatów covidowych przez zakłady pracy, a także prawa pracowników do odmowy wykonywania obowiązków w sytuacji, kiedy w miejscu pracy nie jest im zapewnione bezpieczeństwo epidemiczne.
Zdaniem Morawskiej-Staneckiej wiele obostrzeń powinno zostać wprowadzonych już wcześniej. „To jest świadome zaniechanie PiS-u. PiS świadomie podąża tą drogą niebezpieczną, a efekty są widoczne każdego dnia, bo każdego dnia mamy ponad 500 osób zmarłych. Posłużę się tym drastycznym porównaniem: 5 tupolewów – codziennie umiera tyle Polaków i ten rząd nie robi nic. Te korzyści polityczne i chęć przypodobania się pewnej grupie wyborców stawiane coraz wyżej, niż życie obywateli to jest straszne” – mówiła.
Poseł klubu PiS Tadeusz Cymański przyznał, że trzeba podejmować działania, ale w kompromisie. „Jeżeli 10 proc. lekarzy nie jest zaszczepionych to czy trzeba bardziej widocznego przykładu jak bardzo mogą być różne osoby niepewne, nawet przerażone, zaskoczone, bo z jednej strony chcą żyć, ale boją się tych szczepionek (…). Nie można bagatelizować znaczącego odłamu społeczeństwa, ludzi, którzy mają swoje uwagi” – podkreślił.
Europosłanka Polski 2050 Róża Thun zwracała uwagę, że w wielu krajach, aby wejść do lokalu, konieczne jest przedstawienie potwierdzenia szczepienia. „W Polsce one w ogóle nie są kontrolowane. To nie jest żadna segregacja” – mówiła. „Nie wpuszcza się do pomieszczeń ludzi niebezpiecznych – zaopatrzonych w broń, czy agresywnych. Ludzie niezaszczepieni są niebezpieczni, mogą nosić w sobie i zarażać wirusem, który jest śmiertelny” – dodała.
Pytana, czy popiera wprowadzenie obowiązku szczepień, Thun oświadczyła, że „przychyla się do rozwiązania, by niektóre grupy zawodowe dać pod specjalny nacisk”. „Ale też przychylam się do tego, że na ogół rozkazy słabo funkcjonują. Ja bym dawała mocniejsze akcje informacyjne, zabezpieczałabym tych, którzy są zaszczepieni, by mogli bezpiecznie czuć się w lokalach (…) oraz wykorzystałabym szczepionkobusy, fundusz kompensacyjny, prawdziwą promocję. Jeżeli są lekarze, którzy są antyszczepionkowcami, to oni nie mogą funkcjonować jako lekarze, ich trzeba zawiesić w zawodzie” – powiedziała.
Senator KO Marek Borowski mówił o konieczności wprowadzenia weryfikacji szczepień bądź testów przy wejściach m.in. do restauracji. „Jeśli chodzi o obowiązkowe szczepienia to, oczywiście nie dla wszystkich ten obowiązek może być wprowadzony, natomiast dla trzech grup wymienionych przez ministra zdrowia – oczywiście tak” – ocenił.
„Ten rząd w obawie o słupki sondażowe prowadzi politykę typu: +każda pandemia kiedyś wygaśnie+” – dodał.(PAP)
autorka: Aleksandra Rebelińska