Z powodu epidemii koronawirusa prawie dwie trzecie kobiet musiało rodzić bez bliskiej osoby u boku, a co szóstą zmuszono do porodu w maseczce. Nie mogły złapać oddechu. – Prawa kobiet łamano w sposób brutalny i nieuzasadniony – alarmuje fundacja Rodzić po Ludzku.
Czy można urodzić po ludzku podczas pandemii? Jak realizowane są podstawowe prawa kobiet – Standard Opieki Okołoporodowej – na salach porodowych i oddziałach położniczych po 10 latach obowiązywania prawa? Czy kobiety wciąż doświadczają przemocy położniczej? Jak w sytuacji pandemii radzi sobie personel szpitali? Na te pytanie starali się odpowiedzieć twórcy najnowszego raportu z monitoringu oddziałów położniczych „Opieka okołoporodowa podczas pandemii COVID-19 w świetle doświadczeń kobiet i personelu medycznego”.
Fundacja Rodzić po Ludzku 30 listopada na konferencji prasowej zaprezentowała najnowszy raport z monitoringu oddziałów położniczych „Opieka okołoporodowa podczas pandemii COVID-19 w świetle doświadczeń kobiet i personelu medycznego”. Fundacja postanowiła sprawdzić jak traktowane są kobiety na salach porodowych oraz oddziałach położniczych w czasie pandemii COVID-19. Jednocześnie podjęła próbę dowiedzenia się jak wyglądają warunki pracy położnych i lekarzy opiekujących się kobietami.
Raport powstał na podstawie odpowiedzi przesłanych przez ponad 10 tys. pacjentek. Pokazuje, że choć standard wdrażany jest powoli, to sytuacja kobiet rodzących jednak się poprawia. Mimo to na pytania o przemoc werbalną aż 21 proc. kobiet odpowiedziało, że spotkały je niestosowne komentarze: „Czego się pani tak drze?”, „Dlaczego ona tak wyje?” – opisuje raport Gazeta Wyborcza.
Była też stosowana przemoc wprost. „Gdy już przestali mi dawać środki przeciwbólowe, okazało się, że ból nadal jest ogromny, aż mówić nie mogłam. Powiedzieli, że nic już mi dać nie mogą. Wiedziałam, że powinnam w miarę szybko zacząć się pionizować, ale przez ten ból nie mogłam się ruszyć. Udało mi się przy pomocy męża usiąść na skraju łóżka i próbowałam wstać. Niestety, nie dawałam rady. Weszła położna ze zmiany nocnej (było to około godz. 22) i zaczęła szarpać mnie do góry, bym wstała. Ból był ogromny, nie mogłam mówić i krzyczeć. Tylko ją podrapałam (…)” – napisała jedna z uczestniczek badania.
Źródło: Fundacja Rodzić po Ludzku, Gazeta Wyborcza.