W czasie spotkań, nawet tych w cztery oczy, Putin sprawia wrażenie trochę stremowanego i nastroszonego. Tak jakby ciążyła mu świadomość, że ma reputację prostego siłowika z KGB-owską przeszłością. Ale jeśli nawet, to nie widać po nim kompleksów, a przynajmniej dobrze przykrywa je wystudiowaną arogancją – powiedział szef Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk, w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.
Wywiad przeprowadziła Anne Appelbaum, amerykańska dziennikarka i żona Radka Sikorskiego. Niedawno Donald Tusk i Anne Applebaum wydali książkę pt. „Wybór”, w której oboje rozmawiają o najważniejszych wyborach, przed jakimi stoją Polska, Europa i świat.
– Przywódcy potężnych albo chociaż bogatych państw budzą zrozumiały respekt i zainteresowanie, choć jako ludzie bywają nudni, nijacy. Krótko mówiąc, są z reguły bardzo przereklamowani. Co ciekawe, podobnie jak wieki temu – im bardziej są bezwzględni, autokratyczni, bogaci, poza kontrolą, tym respekt jest większy – powiedział Tusk, ale nie wiadomo czy mówił również o sobie. Przypomnijmy, że Tusk zrezygnował ze stanowiska premiera polskiego rządu na rzecz intratnego stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej.
Tusk mówił dużo o Putinie: „Zawsze uderzała mnie jego dziwna nieśmiałość i brak pewności siebie w relacjach z innymi liderami. Po raz pierwszy spotkałem go podczas mojej jedynej jak dotąd wizyty w Moskwie w 2008 roku. Duża ekipa, mnóstwo rozmów w różnych formatach, ale najlepiej zapamiętałem śniadanie na Kremlu. O dziewiątej rano, z szampanem i wódką, jak Pan Bóg przykazał w tamtej części świata”.
Nie obyło się bez uderzenia w Kaczyńskiego i Orbana.
– Kwestia LGBT+ stała się w Rosji sztandarowa: zobaczcie, jacy to my jesteśmy zdrowi, a jacy oni są zdegenerowani. Tę narrację podchwytują i Kaczyński, i Orbán, i w ogóle duża część europejskiej prawicy. Ostatnio w Polsce prawicowi publicyści otwarcie już piszą o atrakcyjności putinowskiego „rozsądnego konserwatyzmu” jako alternatywie dla zachodniego liberalnego modelu społecznego – stwierdził Tusk.
Cały wywiad można przeczytać w Gazecie Wyborczej.