Fotoreporterzy zatrzymani w ubiegłym tygodniu przez żołnierzy poza strefą stanu wyjątkowego złożyli zażalenia do sądu – donosi Gazeta Wyborcza.
Z treści informacji Press Clubu Polska wynika, że we wtorek po południu (16 listopada) w Wiejkach k. Michałowa, poza strefą objętą stanem wyjątkowym „grupa osób w mundurach Wojska Polskiego zaatakowała trzech fotoreporterów”, którzy wykonywali swoje obowiązki dziennikarskie. Chodzi o znanych i utytułowanych fotoreporterów: Macieja Nabrdalika i Macieja Moskwę oraz o Martina Diviska.
Zatrzymanie przez żołnierzy fotoreporterów na terenie przygranicznym było prawidłowe, absolutnie nikt nikogo nie uderzył, nikt nikomu nie ubliżał, nikt nikogo nie szarpał – oświadczył dzień po zatrzymaniu Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski.
Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski odnosząc się do tej sprawy powiedział w środę na konferencji prasowej, że żołnierze zobaczyli „trzech mężczyzn, którzy się czają, są zamaskowani, w ciemnych kurtkach”. Jak zaznaczył, mężczyźni nie reagowali na wezwanie zatrzymania, nie mieli żadnych oznaczeń, kim są, nie chcieli za bardzo rozmawiać. Gen. Piotrowski stwierdził też, że mężczyźni byli zamaskowani, po zdjęciu masek „okazało się, że dwóch ma zarost, co w warunkach ograniczonej widoczności można różnie odebrać”. Jak dodał, mieli przy sobie też „jakiś sprzęt optyczny”.
Zażalenie do sądu
W środę (24 listopada) dwóch z trójki zatrzymanych przez żołnierzy Wojska Polskiego fotoreporterów złożyło do Sądu Rejonowego w Białymstoku zażalenie na nielegalne, bezzasadne i nieprawidłowe zatrzymanie w miejscowości Wiejki.
„Uważamy, że pozbawienie nas wolności przez żołnierzy Wojska Polskiego, zastraszanie, rozebranie nas z okryć wierzchnich, grożenie użyciem długiej broni oraz skucie kajdankami naruszały naszą godność oraz były rażącym nadużyciem władzy i przekroczeniem uprawnień. W naszej ocenie, żołnierze Wojska Polskiego nie mieli prawa nas zatrzymać, szczególnie w okolicznościach wykonywania przez nas obowiązków zawodowych” – piszą na Facebooku Maciej Nabrdalik i Maciej Moskwa.
I dodają: „Równocześnie złożyliśmy zażalenie na nielegalne, bezzasadne i nieprawidłowe przeszukanie nas i narzędzi naszej pracy. Działania te podważały fundamenty demokratycznego Państwa – wolność mediów i tajemnicę dziennikarską. Czujemy się w obowiązku chronić te wartości, dlatego w najbliższych dniach zamierzamy złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wszystkich funkcjonariuszy uczestniczących w tych bezprawnych działaniach”.
Szef MON Mariusz Błaszczak pochwalił zachowanie żołnierzy. – Oni się zachowali, jak należy. Obowiązkiem tych, którzy stoją na warcie, jest zapewnienie bezpieczeństwa. Obowiązkiem ich jest wykazywanie stanowczości. Oni nie mogą być otwarci na to, że trzech jegomości, którzy są zamaskowani, skrada się do obozu. Oni mają stanowczo zareagować i stanowczo zareagowali – mówił minister w RMF FM.
Zdjęcie ilustracyjne.
(PAP, Gazeta Wyborcza, Facebook)