Europoseł Kosma Złotowski (PiS) powiedział PAP, że kryzys na granicy z Białorusią ma wymiar nie tylko polski, ale także europejski, bo nielegalni imigranci, którzy próbują przedostać się przez polską granicę chcą dotrzeć ostatecznie do państw zachodnich.
„Grupa Wyszehradzka już raz pokazała stanowczość i skuteczność, gdy sprzeciwiała się absurdalnym decyzjom kanclerz (Angeli) Merkel oraz pomysłom relokacji migrantów. Teraz nasze argumenty prezentowane w trakcie kryzysu migracyjnego z 2015 roku są używane przez Komisję Europejską i wiele rządów krajowych. Dobrze, że premier konsultuje przebieg tego kryzysu i dalsze kroki w gronie państw bałtyckich i V4, bo to nas – Europy Środkowo-Wschodniej – agresywna polityka (Alaksandra) Łukaszenki bezpośrednio dotyka. Występując razem na forum UE, jesteśmy w stanie kształtować politykę ochrony granic i zabiegać o kolejne sankcje na reżim w Mińsku. Oczywiście kolejne rozmowy i kontynowanie dyplomatycznej ofensywy są potrzebne, bo musimy pokazywać prawdę naszym partnerom – to nie jest kryzys migracyjny, to nie jest kryzys humanitarny, ale cyniczna gra ludzkim życiem i atak hybrydowy, w którym amunicją są zdesperowani i oszukani ludzie” – powiedział Złotowski. (PAP)