W poniedziałek z Mińska odleciał kolejny samolot, na pokładzie którego było 118 cudzoziemców, sprowadzonych na Białoruś w ostatnich miesiącach w celu zasilenia szlaku migracyjnego organizowanego przez reżim Łukaszenki – powiedział we wtorek rzecznik koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
„Te osoby podejmowały próby przedostania się na Zachód, ale w związku z twardą postawą strony polskiej zdecydowały się na powrót do swoich krajów ojczystych. Podobny taki lot jest organizowany w dniu dzisiejszym z lotniska w Mińsku” – powiedział rzecznik.
Mamy również informacje o tym – zaznaczył – że „jedno z tak zwanych biur podróży białoruskich, które brało bardzo aktywny udział w tym kryzysie organizowanym przez Łukaszenkę szuka wszystkich chętnych do tego, żeby wrócić do Iraku i Syrii”. „Taki lot będzie organizowany w najbliższych dniach” – poinformował Żaryn.
Według niego, „wszyscy klienci tego podmiotu, którzy zostali właśnie przez tę firmę sprowadzeni na Białoruś, w ostatnich miesiącach mogą z tego lotu skorzystać bezpłatnie”. „Inni muszą zapłacić kilkaset dolarów” – dodał.
„Widzimy, że ta grupa cudzoziemców, która funkcjonuje na Białorusi jest rotowana. Te osoby są wymieniane, część cudzoziemców jest odsyłana do swoich krajów ojczystych. Te sygnały to jednak nie jest dowód zmiany, czy wycofania się z planu strategicznego reżimu Łukaszenki. Te decyzje i te loty mogą być na pierwszy rzut oka oznaką deeskalacji tego kryzysu, ale uważamy jednoznacznie, że takie wnioski byłoby przedwczesne” – tłumaczył Żaryn.
Jak dodał, „widzimy coraz większą agresywność na naszej linii granicznej. Wciąż powtarzające się próby forsowania naszej granicy i te próby, jak szacujemy, będą kontynuowane”.
„Z drugiej strony widzimy również, że reżim Łukaszenki wciąż poszukuje nowych kierunków, żeby cudzoziemców na Białoruś sprowadzać. Mamy sygnały, że w najbliższym czasie może ulec intensyfikacji wykorzystanie trasy między Moskwą a Mińskiem do celów zasilenia tego kryzysu organizowanego przez służby białoruskie” – podkreślił rzecznik koordynatora służb specjalnych.
„Wiemy, że reżim Łukaszenki poszukuje innych kierunków tak, by te, które są w tej chwili przyblokowane, czy zablokowane, wręcz uzupełnić czy ominąć” – dodał Żaryn.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek rządu. Następnie Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni – do 2 grudnia. Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią ma stanąć stalowy płot – zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na Podlasiu. (PAP)
autor: Edyta Roś