We wtorek doszło do bezprecedensowego ataku na polską granicę; ranni zostali polscy funkcjonariusze, ale atak został powstrzymany, a granica nienaruszona. Ataki były koordynowane i obserwowane przez białoruskie służby – przekazał rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Żaryn, podsumowując wtorkowe wydarzenia na polsko-białoruskiej granicy, oświadczył, że doszło do „bezprecedensowej agresji przeciwko Polsce”.
„Rośnie agresja migrantów kontrolowanych przez służby białoruskie. W okolicach przejścia granicznego Bruzgi doszło dziś do koordynowanego ataku na polską granicę i strzegących ją funkcjonariuszy” – napisał Żaryn.
„Agresywne grupy migrantów niszczyły zabezpieczenia graniczne i atakowały polskich funkcjonariuszy oraz żołnierzy przy użyciu kamieni i innych niebezpiecznych przedmiotów. Na skutek brutalnych aktów agresji ranni zostali funkcjonariusze Policji i Straży Granicznej, a także jeden z polskich żołnierzy. Dzięki profesjonalnemu działaniu polskiej strony atak został powstrzymany, a granica pozostała nienaruszona” – zaznaczył Żaryn.
Cała akcja – jak napisał – została zaplanowana i przeprowadzona przez służby Alaksandra Łukaszenki. Dodał, że w poniedziałek kilkutysięczna grupa migrantów z tymczasowego przygranicznego koczowiska, pod nadzorem białoruskich funkcjonariuszy, została ściągnięta na teren zamkniętego punktu granicznego w Bruzgach i przygotowana do siłowego forsowania polskiej granicy.
„Przeprowadzono tam również działania propagandowe i dezinformacyjne: ściągnięto reżimowe media, a na pierwszy plan wysunięto kobiety i dzieci” – przekazał rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Żaryn przypomniał, że sam atak na polską granicę nastąpił we wtorek w godzinach porannych.
„Agresywni migranci rzucali w polskich funkcjonariuszy i żołnierzy kamieniami, butelkami, kłodami, a także granatami hukowymi i kostką brukową. Część z nich posiadało ręcznie przygotowaną broń do miotania kamieniami. Widoczne było również zastosowanie taktyki bojowej – w czasie, gdy jedna grupa migrantów rzucała w polskie siły bezpieczeństwa kamieniami, druga korzystając z osłony niszczyła zabezpieczenia graniczne. Ataki były koordynowane i obserwowane przez białoruskie służby” – napisał Żaryn.
Podkreślił, że dzięki „stanowczym i adekwatnym działaniom podjętym przez polskich funkcjonariuszy, a także ich profesjonalnej postawie, brutalna próba siłowego przekroczenia granicy nie powiodła się”. „Tym samym zmasowany atak na polską granicę, który stanowił kolejny element w hybrydowej agresji ze strony reżimu Łukaszenki, został powstrzymany” – napisał rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Sytuacja na przejściu granicznym Kuźnica-Bruzgi, gdzie od poniedziałku po stronie białoruskiej koczują migranci, zaostrzyła się we wtorek rano, gdy – jak informowała Straż Graniczna – w stronę polskich służb rzucane były m.in. kamienie, kłody drewna. Policja używała armatek wodnych wobec agresywnych osób znajdujących na przejściu po stronie białoruskiej. Ministerstwo Obrony Narodowej dodało, że „migranci zostali wyposażeni przez białoruskie służby w granaty hukowe i obrzucili polskich żołnierzy i funkcjonariuszy”.
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 33 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego 5,3 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni, do 2 grudnia. (PAP)
autor: Karol Kostrzewa