Instytucję sędziego pokoju da się wprowadzić do porządku prawnego bez konieczności zmiany konstytucji – powiedział w rozmowie z piątkową „Rzeczpospolitą” prof. Piotr Kruszyński.
Prof. Kruszyński pytany przez „Rz”, czy czuje ulgę, że po pół roku prac prezydencki zespół, którym przyszło mu kierować, zakończył prace nad projektem wprowadzającym do wymiaru sprawiedliwości sądy pokoju i instytucję sędziego pokoju, odpowiedział: „Oczywiście. Pomysł, o którym mówiło się od kilku lat, doczekał się uregulowań prawnych. Oficjalnie nasze propozycje zaakceptował w czwartek prezydent Andrzej Duda”.
Dopytywany o to, czy prezydent jest zadowolony z prac zespołu i z ostatecznej wersji projektu, powiedział: „Tak sądzę. Podpisał w czwartek dwa projekty ustaw. Pierwszy dotyczy instytucji sędziego pokoju. Drugi to przepisy wprowadzające tę instytucję w życie”.
„Rz” zapytała prof. Kruszyńskiego także o to, kiedy można się spodziewać pierwszych sędziów pokoju za sędziowskim stołem. „To już nie ode mnie zależy. Projekt trafił właśnie do Sejmu. Czeka go pierwsze czytanie. Nie wiadomo, jaki będzie jego odbiór wśród opozycji. Jeśli o mnie chodzi, chciałbym, żeby to się stało jak najszybciej” – podkreślił.
Na pytanie, czy wierzy, że sądy pokoju naprawdę odciążą dzisiejsze sądy rejonowe, do których wpływa ponad 90 proc. wszystkich spraw, odpowiedział: „Oczywiście. W końcu sądy powszechne zajmą się poważniejszymi sprawami. A to ma szansę skrócić realnie czas trwania procesów. Myślę, że obywatele będą zadowoleni z tej zmiany”.
Przewodniczący zespołu ds. sędziów pokoju w Kancelarii Prezydenta pytany o to, czy nowi sędziowie pokoju będą bardziej sędziami czy urzędnikami, wskazał, że będą „sędziami z pełnym atrybutem niezawisłości”. „Mówimy wszak o absolwentach prawa z trzyletnim doświadczeniem w prawniczym fachu. Inaczej nie byłoby przecież mowy o wymierzaniu sprawiedliwości” – zaznaczył.
Odnosząc się do tego, że udało się wprowadzić instytucję sądów pokoju bez konieczności zmiany konstytucji, przyznał, że „to nie była sprawa tak oczywista”.
„Przygotowując propozycje, zastanawiano się, czy będzie potrzebna zmiana konstytucji. Ostatecznie zdecydowano się na opcję bez jej zmiany, co daje szansę na szybkie procedowanie. Odwołano się przy tym do wyroku TK z 2007 r. Ten dopuścił wówczas możliwość orzekania przez asesorów sądowych. Sędziowie pokoju też mieliby wymierzać sprawiedliwość, dysponując atrybutami niezawisłości i niezależności” – wskazał. (PAP)