Chiny/ Naczelny epidemiolog broni taktyki „zero covid”: jest mniej kosztowna niż „życie z wirusem”

Magdalena Targańska2 listopada, 20215 min

Naczelny chiński ekspert ds. pandemii koronawirusa Zhong Nanshan broni stosowanej przez władze stanowczej strategii „zero covid”, twierdząc, że wciąż jest ona mniej kosztowna niż próby „życia z wirusem” i rozluźnianie obostrzeń – przekazały we wtorek media.

Większość krajów świata łagodzi restrykcje wraz z postępem programów szczepień, które znacznie zmniejszają ryzyko ciężkiego przebiegu choroby i śmierci. Władze Chin, mimo zaszczepienia 76 proc. ludności, wciąż wprowadzają natomiast surowe lockdowny i utrzymują obostrzenia na granicach, by zapobiegać infekcjom.

„Ta polityka pozostanie na długi czas (…) Na jak długi, zależy od sytuacji epidemicznej na świecie” – powiedział w wywiadzie dla państwowej telewizji Zhong, uznany autorytet w dziedzinie chorób układu oddechowego, który pomagał rządowi w opracowaniu strategii walki z pandemią koronawirusa.

Zhong ocenił przy tym, że mimo szczepień na świecie odsetek zgonów na Covid-19 wynosi około 2 proc., na co Chiny nie mogłyby sobie pozwolić. „Zero tolerancji jest kosztowne, ale pozwolenie, aby wirus się rozprzestrzeniał, kosztuje więcej” – powiedział.

„Niektóre kraje zdecydowały się na całkowite otwarcie, mimo że wciąż miały trochę zakażeń. To doprowadziło do dużej liczby infekcji w czasie ostatnich dwóch miesięcy i zdecydowały się przywrócić restrykcje. Taka zmienna postawa kosztuje więcej, a psychologiczny wpływ na obywateli i społeczeństwo jest większy” – ocenił chiński ekspert.

W myśl zasady „zero covid” chińskie władze stanowczo reagują nawet na pojedyncze przypadki zakażeń, by całkowicie wyeliminować wirusa z kraju. Ograniczenia ruchu osób i inne restrykcje odbijają się natomiast na branży rozrywkowej i turystycznej – podała agencja Reutera.

Obecnie Chiny mierzą się z falą zakażeń wariantem Delta, w związku z którą od połowy października wykryto ok. 500 nowych lokalnych przypadków w co najmniej 11 regionach kraju. Pociągnęło to za sobą wstrzymanie działalności niektórych firm, masowe testy przesiewowe, a miliony ludzi objęto surowymi lockdownami lub umieszczono na kwarantannie.

Granice Chin pozostają zamknięte dla zagranicznych turystów, a osoby podróżujące służbowo i powracający do kraju Chińczycy poddawani są skomplikowanym procedurom biurokratycznym, co najmniej dwutygodniowej kwarantannie i wielokrotnym testom na koronawirusa. Zdaniem ekspertów wymogi te nie zostaną prawdopodobnie zniesione przed latem 2022 roku.

Według danych cytowanych przez Reutera koszt leczenia jednego pacjenta z Covid-19 w Chinach wynosi średnio 20 tys. juanów (12 280 zł), a w przypadku krytycznie chorych może sięgać nawet miliona juanów (614 tys. zł). W sumie do końca czerwca rząd wydał na opiekę nad chorymi na Covid-19 2,8 mld juanów (1,72 mld zł).

 

Z Taiyuanu Andrzej Borowiak (PAP)

Udostępnij:

Magdalena Targańska

Leave a Reply

Koszyk