Parlament Finlandii przegłosował w piątek wprowadzenie tzw. paszportów covidowych. Przed jego gmachem zebrało się kilkaset osób przeciwnych utrzymywaniu obostrzeń.
Certyfikaty covidowe zaczną obowiązywać od soboty. Umożliwią m.in. restauratorom czy prowadzącym bary oraz dyskoteki przyjmowanie klientów w lokalach bez ograniczeń, w tym w godzinach nocnych, niezależnie od obowiązujących wciąż częściowych obostrzeń dotyczących liczby gości czy serwowania napojów alkoholowych na niektórych obszarach kraju (np. w Helsinkach).
Za wprowadzeniem certyfikatów potwierdzających zaszczepienie przeciw Covid-19, negatywny wynik testu na koronawirusa lub przejście Covid-19 opowiedziało się 105 deputowanych w 200 osobowej Eduskuncie. Przeciwni paszportom (dostępnym dla osób powyżej 16. roku życia) byli przede wszystkim politycy narodowo-konserwatywnej partii Finowie (PS). Argumentowali, że w obecnej sytuacji epidemicznej (gdy wkrótce osiągnięty zostanie próg 80 proc. odporności stadnej) certyfikaty nie są już potrzebne.
Uchwalenie nowych przepisów nie oznacza, że paszporty będą wymagane automatycznie. Gdy restaurator nie będzie wymagał od klientów paszportów, będzie musiał przestrzegać obowiązujących obostrzeń (np. udostępnienie połowy miejsc, czy zamknięcie lokalu do godz. 1.).
W razie pogorszenia się sytuacji epidemicznej w kraju i przywrócenia – w ramach rządowego „mechanizmu awaryjnego” strategii koronawirusowej – surowszych obostrzeń, paszporty covidowe mogą stać się obowiązujące także w innych sferach życia (np. podczas organizacji imprez publicznych, w siłowniach, na pływalniach, halach wspinaczkowych, w parkach rozrywki, muzeach czy galeriach).
Aplikację „paszportową” na smarftona pobrało już ok. 1,5 mln mieszkańców kraju.
Dotychczas w 5,5-milionowej Finlandii dwoma dawkami zaszczepiono blisko 75 proc. mieszkańców powyżej 12. roku życia. W ostatnich dniach odnotowuje się po ok. 400-700 zakażeń dziennie.
Z Helsinek Przemysław Molik (PAP)