Prezes NBP Adam Glapiński poinformował we wtorek, że zwrócił się do zarządu Narodowego Banku Polskiego o zgodę na zakup kolejnych 100 ton złota w charakterze rezerw.
Pod koniec grudnia 2020 r. udział złota w oficjalnych aktywach rezerwowych NBP wynosił 9 proc.
Odnosząc się do skutków pandemii Glapiński powiedział, że obroniliśmy gospodarkę – polskie państwo, rząd, Narodowy Bank Polski – ale czas pomyśleć, co dalej. „Własnie teraz jest ten moment, chociaż pandemia dalej trawa, ale widzimy, że nie będzie miała tego zasięgu – odpukać – co poprzednio. Czas pomyśleć o szansach i wyzwaniach, czyli własnie o nowych możliwościach” – dodał.
Zdaniem szefa NBP nowa poscovidowa rzeczywistość będzie inna niż ta przed covidem. Wskazał na zasługi NBP w walce ze skutkami gospodarczymi pandemii w Polsce.
Część swojego wystąpienia poświęcił zadaniom banku centralnego, do których należy m.in. zapewnienie stabilności cen.
Przyznał, że obecnie inflacja odbiega istotnie od długookresowej średniej. Powtórzył, że wzrost cen wynika z szoku podażowego, szoku kosztowego, „na który Narodowy Bank Polski, niestety, nie ma żadnego wpływu”.
„Na cenę ropy naftowej na cenę paliw w ogóle, na cenę gazu na cenę elektryczności w Unii Europejskiej – to już jest własny wybór UE, że sobie zafundowała taki problem – na cały szereg innych elementów, na przerwanie linii dostawczych, ciągów komunikacyjnych, na czterokrotny wzrost cen frachtu morskiego. Na to wszystko nie ma wpływu bank centralny” – podkreślił.
Podkreślił, że NBP ma też bardzo dobre wyniki inwestycyjne – w latach 2016-2020 wypracował zysk, z którego łączna wypłata do budżetu państwa przekroczyła 32 mld zł. „To jest całkiem przyzwoita sumka, która na przykład skierowana na świadczenia społeczne mogła dać naprawdę odczuwalny efekt” – powiedział. (PAP)