Władze Nowej Zelandii poinformowały w środę, że zaprzestana zostanie znana od dziesięcioleci praktyka przenoszenia pod opiekę państwa dzieci potencjalnie narażonych na krzywdy w rodzinnym domu – informuje agencja Reutera.
Z danych nowozelandzkiego ministerstwa ds. dzieci wynika, że w latach 2019-2010 pod kuratelę państwa trafiło 1334 podopiecznych, z czego 60 proc. stanowili Maorysi.
Minister odpowiedzialny za sprawy najmłodszych mieszkańców Nowej Zelandii, Kelvin Davis, w środowym oświadczeniu powiedział, że „przejmowanie opieki nad dziećmi przez państwo powinno być stosowane jedynie w ostateczności”. Dodał, że rząd zaakceptował wszelkie zalecenia zespołu doradczego, powołanego do naprawy sytemu opieki nad nieletnimi. Przyszłe wysiłki władz będę się koncentrować na rozwijaniu świadomości co do społecznych działań profilaktycznych, a nie ingerencji państwa.
Premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern, znana ze swojego przywiązania do kwestii sprawiedliwości społecznej i ochrony praw kobiet, w 2018 roku powołała Królewską Komisję Śledczą do zbadania „przypadków nadużyć systemu opieki państwowej wobec młodych osób”. Szefowa rządu oświadczyła, że Nowa Zelandia musi się skonfrontować z „mrocznym rozdziałem” swojej historii.
Dochodzenie komisji ujawniło, że ćwierć miliona dzieci, młodzieży i podopiecznych szczególnej troski, przebywających w wyznaniowych i państwowych ośrodkach opieki pomiędzy latami 60. XX wieku i początkiem wieku XXI było fizycznie i seksualnie wykorzystywanych. (PAP)