Ziobro: obrona rodziny staje się elementem napaści organów UE na samorządy

Nasza Polska17 września, 202112 min

Obrona rodziny staje się elementem napaści ze strony organów unijnych na polskie samorządy – oświadczył lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro, przedstawiając stanowisko partii w sprawie uchwał samorządów dotyczących Samorządowej Karty Praw Rodzin. Dodał, że SP trzyma kciuki za samorządy, że nie ulegną naciskom.

Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, na piątkowej konferencji prasowej Solidarnej Polski podkreślał, że Komisja Europejska „domaga się, aby polskie samorządy wycofywały się z uchwał podjętych w obronie rodziny, grożąc i szantażując, że jeśli tak się nie stanie, to Komisja skorzysta ze swoich nowych uprawnień i zablokuje przepływ środków Unii Europejskiej”.

W ocenie lidera Solidarnej Polski „sam fakt, że dochodzi do takich zdarzeń” potwierdza to, co politycy tej partii mówili rok temu. Nawiązał w ten sposób do dyskusji wokół mechanizmu warunkowości. „Zgoda na nowe uprawnienia dla Unii Europejskiej może doprowadzić właśnie do takiej sytuacji, którą dzisiaj widzimy, i której dzisiaj doświadczają polskie samorządy” – zaznaczył.

Ziobro stwierdził, że samorządy doświadczają szantażu polegającego na blokowaniu należnych Polsce środków z UE, „związanego z forsowaniem agendy ideologicznej” środowisk lewicowych i LGBT. Zmierzają one, jego zdaniem, m.in. do tego, „by wbrew woli polskich rodziców polskie dzieci były uczone zachowań, norm kulturowych, edukacji seksualnej” w sposób sprzeczny z dotychczasowymi programami, które wymagały zgody rodziców.

„Obrona rodziny staje się elementem napaści ze strony organów unijnych na polskie samorządy. W tej niełatwej chwili dla polskich samorządów, samorządowców chcielibyśmy wyrazić z nimi swoją solidarność, chcielibyśmy powiedzieć, że jesteśmy z nimi, że Solidarna Polska jest z nimi. I że trzymamy za nich kciuki, że nie ulegną, że będą wierni temu, co jest w ich sercach i co było w ich sercach wtedy, kiedy te uchwały podejmowali” – powiedział minister.

Jak zaznaczył, jakikolwiek szantaż, w tym ekonomiczny, „nie może być narzędziem tworzenia polityki w jakimkolwiek cywilizowanym gremium, też i w Unii Europejskiej”. Dodał, że Unia Europejska „była budowana jako mozaika państw, kultur, języków i dziedzictwo różnych tradycji kulturowych, które nie zawsze są identyczne, ale to powinno być siłą Unii Europejskiej, a dziś próbuje się walcem przejechać przez kraje Unii Europejskiej, które chcą bronić swoich tradycji, swoich wartości, swojej kultury, i które chcą szanować przede wszystkim wolę rodziców, wolę społeczeństwa” – podkreślał polityk.

Zaznaczył, że „demokracja powinna być szanowana”. „Dziś, za sprawą wyborów demokratycznych, rządzą siły polityczne, także w samorządach, które stoją na gruncie ochrony tych wartości, które są związane z polską rodziną, które są podzielane przez znaczną część Polaków i dzisiaj Unia Europejska, nie bacząc na te demokratyczne wybory, nie bacząc na demokrację, która jest odmieniana – jak to służy Unii Europejskiej – przez wszystkie przypadki, chce narzucić swoje rozwiązania właśnie idąc wbrew woli lokalnych społeczeństw, wbrew woli polskich obywateli, wbrew woli polskich samorządów i wbrew woli większości, która dzisiaj sprawuje mandat demokratyczny i odpowiada za bieg wydarzeń w Polsce” – mówił Ziobro.

„Unia Europejska, która miała być miejscem dialogu, staje się miejsce używania brutalnego szantażu i siły mierzonej dzisiaj siłą ekonomiczną” – stwierdził lider Solidarnej Polski.

„Chcieliśmy przesłać jasny sygnał do samorządów, że ta bezprawna, skandaliczna działalność Komisji Europejskiej, która ma wszelkie cechy szantażu, która przeczy duchowi, idei tworzenia Unii Europejskiej, nie powinna być w żadnym razie uwzględniania w działalności polskich samorządów, że polscy samorządowcy powinni bronić swoich decyzji, swoich przekonań i też swojego honoru, i nie powinni zmieniać uchwał, które z przekonaniem podjęli wtedy, kiedy pan (prezydent Warszawy, Rafał) Trzaskowski forsował skandaliczne rozwiązania z głęboką ingerencją w sferę wychowania dzieci i wprowadzania elementów ideologicznych wbrew woli, wbrew zgody rodziców tych dzieci” – przekonywał.

Dodał, że „polscy samorządowcy mieli prawo wówczas podjąć te uchwały, a w tych uchwałach nie ma nic skandalicznego, nie ma nic zdrożnego, nie ma nic złego”. „Tam są piękne słowa o rodzinie i odwołanie się do naszych wartości i tradycji, i wycofywanie się z tego byłoby czymś zupełnie niezrozumiałym, aktem kapitulacji, która nie powinna mieć miejsca” – podkreślił Ziobro.

Wiceminister resortu sprawiedliwości i polityk Solidarnej Polski Sebastian Kaleta przekonywał z kolei, że uchwały, jakie podjęły niektóre samorządy były odpowiedzią na to, że w lutym 2019 roku Rafał Trzaskowski zaproponował „lewacko-progresywną kartę LGBT”. „To wzbudziło sprzeciw milionów Polaków” – mówił.

Polityk wskazywał, że część polskich samorządów w związku z tym wydało odmienne oświadczenia, w których wskazywało „przywiązanie do wartości rodzinnych, tradycyjnego wychowania, również wartości chrześcijańskich, co jest podkreślane w tych uchwałach” – mówił.

„Jak wiemy doskonale treść tych uchwał została kłamliwie zaprezentowana na forum Unii Europejskiej, jako jakichś stref wolnych od LGBT. Czegoś takiego nie ma. Jesteśmy w Warszawie, każdy może wejść, gdzie mu się podoba – oczywiście zgodnie z prawem. Każda osoba, niezależnie od swojej seksualności, swoich poglądów może tak samo jak inne osoby korzystać z przestrzeni publicznej, a forsowało się przekonanie, że samorządy, które te uchwały podjęły, takiego prawa nie gwarantują. W oparciu o to fałszywe wrażenie, Komisja Europejska szantażuje polskie samorządy, że rzekomo dochodzi w Polsce do dyskryminacji” – mówił Kaleta.

Dodał, że w dokumentach, które KE przesyła do polskich samorządów chodzi o to, „żeby szantażem finansowym zmusić samorządy, jak również generalnie polskie państwo do realizowania prawnej agendy lewicowej w postaci legalizowania związków homoseksualnych, wprowadzania ideologii gender do szkół, przyznawania tym osobom pewnych uprawnień w prawie rodzinnym. Tego nie ma w prawie unijnym, to są bezprawne polityczne szantaże” – ocenił.

Uchwały przeciwko „ideologii LGBT” podjęło w 2019 r. kilkadziesiąt samorządów różnego szczebla, m.in. sejmiki województw: małopolskiego, lubelskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego, z kolei sejmik woj. łódzkiego przyjął Samorządową Kartę Praw Rodzin. Komisja Europejska wystosowała na początku września list do władz pięciu polskich regionów, które przyjęły te uchwały, podkreślając wagę odpowiedzi na wezwanie „do usunięcia uchybienia”. KE dała czas na odpowiedź do połowy września. (PAP)

autorzy: Marcin Chomiuk, Agnieszka Ziemska, Grzegorz Bruszewski

Udostępnij:

Nasza Polska

Leave a Reply

Koszyk