W sprawie gazociągu Nord Stream 2 trzeba było bić na alarm 5-6 lat wcześniej i to jest nauczka na przyszłość – ocenił w czwartek jeden z czołowych ukraińskich politologów Wołodymyr Fesenko. Jak zaznaczył, „polityka to bardzo egoistyczna sfera”.
„Patosu wiele, a +sucha polityczna resztka+ jest bardzo ograniczona” – pisze ekspert, komentując ogłoszone w środę przez władze USA i RFN porozumienie w sprawie NS2.
W opinii Fesenki „nie należy obrażać się na USA i Niemcy”, które działają w swoich interesach. Zaznacza przy tym, że oświadczenie w sprawie NS2 i wsparcia dla Ukrainy to „gest dobrej woli” wobec Kijowa. Trzeba sobie zdawać sprawę, że gdyby nie było ostrej krytycznej reakcji w sprawie NS2 prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, to nie zobaczylibyśmy nawet „gestu dobrej woli” pod naszym adresem – uważa ekspert.
Jak dodaje, „trzeba powiedzieć zachodnim partnerom dziękuję, ale przy tym bez skandali i konfliktów pokazać, że to za mało i nie jest to efektywne”.
Walka wokół Nord Stream 2 i wszystkich kwestii tego dotyczących powinna być kontunuowania – uważa Fesenko. „O ile się orientuję, w biurze prezydenta i w MSZ Ukrainy odnoszą się do wspólnego oświadczenia USA i Niemiec w sprawie NS2 ze zrozumieniem, ale bez zachwytu i z poważnymi krytycznymi ocenami i przestrogami” – informuje politolog na Facebooku.
„Właśnie dlatego od razu po ogłoszeniu tego oświadczenia pojawiło się wspólne oświadczenie Ukrainy i Polski w sprawie dalszego przeciwdziałania NS2” – zaznaczył.
Fesenko kwituje, że o swoje interesy trzeba walczyć i nie należy obawiać się sytuacji, w których nasze interesy nie będą zgodne z interesami międzynarodowych partnerów.
„Polityka to bardzo egoistyczna sfera. I reagować na problemowe sytuacje lepiej we wczesnym stadium. W przypadku z Nord Stream 2 trzeba było bić we wszystkie dzwony 5-6 lat temu. Ale to już lekcja na przyszłość” – podsumowuje analityk.
Władze USA i RFN ogłosiły w środę we wspólnym oświadczeniu porozumienie w sprawie zakończenia sporu na temat NS2. W ramach umowy USA wstrzymują nakładanie sankcji na rurociąg, zaś Niemcy zainwestują w ukraińskie projekty i zobowiążą się do sankcji w razie wrogich działań Rosji.
W odpowiedzi na publikację dokumentu wspólne oświadczenie wydali szefowie MSZ Polski i Ukrainy, Zbigniew Rau i Dmytro Kułeba. Wezwali oni USA i Niemcy do podjęcia kroków w celu znalezienia adekwatnej odpowiedzi na rodzący się kryzys bezpieczeństwa w naszym regionie, którego jedynym beneficjentem – jak podkreślili – jest Rosja.
Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)