Jeśli ktoś wciąż posługuje się antysemityzmem należy to traktować jako skandal moralny i kompromitację polityczną – powiedział w niedzielę w 75. rocznicę pogromu kieleckiego Jarosław Sellin, wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu.
Wiceminister kultury zaznaczył, że tego dnia najistotniejsze jest oddanie czci ofiarom pogromu. „Reprezentuję rząd żeby ofiarą oddać cześć, honor i złożyć wieniec w miejscu gdzie ten mord niestety się dokonał. Cieszę się, że od czterdziestu lat, nawet w trudnych latach 80. Solidarność, nawet ta podziemna, organizowała uroczystości w Kielcach z okazji kolejnych rocznicy pogromu kieleckiego” – powiedział PAP Sellin.
Podkreślił, że na temat interpretacji czy też kontekstów związanych z pogromem kieleckim 4 lipca 1946 wciąż trwają spory historyków. Powiedział, że w takiej sytuacji można zadawać sobie pytanie: „komu ten straszny mord posłużył?”. „Pewne jest, że w mordzie uczestniczyła zwykła ludność – pewnie z antysemickimi stereotypami w głowach – ale też, że była jakaś osłona lub wręcz prowokacja ze strony mundurowych służby ówczesnego komunistycznego państwa – zarówno wojska jak i milicji i ubecji” – przypomniał.
Zwrócił uwagę, że pogrom kieleckim posłużył komunistom do dyskredytowania wciąż działające podziemnej opozycji niepodległościowej i kościoła rzymskokatolickiego. Celem był również przesłonięcia światu faktu, że kilka dni wcześniej odbyło się referendum zorganizowane przez komunistów, którego wyniki zafałszowano.
„Puszczono w świat informację, że nie warto bronić niepodległościowych demokratycznych aspiracji Polaków, ponieważ jest to naród antysemicki, który dokonuje takich czynów, jakie się dokonały w Kielcach 4 lipca 1946 roku. To zostało niestety użyte w takim charakterze przez ówczesne władze komunistyczne i miało swoje konsekwencje” – podkreślił.
Wiceminister zaznaczył, że 75. rocznica pogromu jest kolejną okazją do przestrzegania przed nienawiścią z powodów narodowościowych albo religijnych.
„Jeśli ktoś wciąż posługuje się antysemityzmem – zwłaszcza po tym co wydarzyło się w czasie drugiej wojny światowej – należy to traktować, jako skandal moralny i kompromitację polityczną” – oświadczył Sellin.
Kielecki pogrom w 1946 r. sprowokowała plotka o uwięzieniu przez Żydów chrześcijańskiego chłopca i rzekomym dokonaniu na nim rytualnego mordu. Dziewięć z dwunastu osób oskarżonych o masakrowanie Żydów skazano w pospiesznym, pokazowym procesie na śmierć i stracono.
4 lipca 1946 r. w Kielcach poza wydarzeniami na Plantach doszło w okolicach do innych zajść, w których ofiarami stali się obywatele narodowości żydowskiej. Na tle rabunkowym zamordowano mieszkankę Kielc pochodzenia żydowskiego Reginę Fisz i jej kilkutygodniowe dziecko.
Zgodnie z ustaleniami pionu śledczego IPN w czasie pogromu w Kielcach, w którym uczestniczyli cywilni mieszkańcy miasta, milicjanci i żołnierze, zginęło 37 osób narodowości żydowskiej i troje narodowości polskiej. 35 Żydów zostało rannych.
Uroczystości związane z 75. rocznicą pogromu kieleckiego organizuje również Stowarzyszenie im. Jana Karskiego. Rozpoczęła je o godzinie 13 modlitwa z udziałem rabinów i duchownych różnych wyznań przy grobie ofiar pogromu na cmentarzu żydowskim na Pakoszu. O godzinie 15 sprzed pomnika Menora przy al. IX Wieków Kielc wyruszy Marsz Pamięci. Następnie uczestnicy przejdą przed budynek dawnej synagogi przy ul. Warszawskiej, aby zatrzymać się przy Memoriale Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata upamiętniających Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej. (PAP)
Autor: Wiktor Dziarmaga