We współpracy z samorządami chcemy utworzyć 200 tysięcy nowych miejsc w żłobkach; chcemy, by państwo brało na siebie koszty zapewnienia opieki żłobkowej – mówiła w czwartek posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek.
„Nasze postulaty są proste i będą one realizowane w momencie, w którym będziemy mieć władzę. Ale projekty ustaw będzie też zgłaszać w ciągu bieżącej kadencji, bo uważamy, że jest to działanie, które powinna podejmować opozycja” – zadeklarowała Gosek-Popiołek.
Wśród nich znajduje się m.in. propozycja zwiększenia liczby miejsc w żłobkach, gdyż – jak argumentowała posłanka – „w tym momencie tylko 25 procent dzieci w całej Polsce ma zagwarantowane miejsce w żłobku publicznym”, a istnieją też gminy, w których tego typu placówki – czy to prywatnej, czy publicznej – nie ma ani jednej. Ponadto, jak przypomniała, ceny w tych pierwszych często są niemożliwe do zapłacenia dla polskich rodzin.
„Dlatego we współpracy z samorządami, w przeciągu czterech lat chcemy utworzyć 200 tysięcy nowych miejsc w żłobkach. I chcemy, by państwo nie tylko prowadziło program wspierający, taki jak +Maluch Plus+, ale by brało na siebie koszty zapewnienia opieki żłobkowej, tak jak dzieje się to w wielu krajach w Europie zachodniej i w krajach skandynawskich” – wskazała posłanka Lewicy.
„W ciągu najbliższych dni zgłosimy także projekt nowelizacji Kodeksu pracy; chcemy zwiększenia urlopu ojcowskiego do sześciu tygodni, a także zwiększenia liczby dni na opiekę nad dzieckiem – z dwóch do pięciu” – mówiła Gosek-Popiołek. „Chcemy wprowadzenia możliwości elastycznego wymiaru czasu pracy dla rodziców; ten postulat jest związany z tym, że wiemy, jak wyglądała opieka nad dziećmi w czasie pandemii i zamknięcia szkół oraz przedszkoli” – dodała.
Ponadto posłanka wskazała, że wśród postulatów Lewicy jest także konieczność zapewnienia właściwej pomocy rodzinom z osobami niepełnosprawnymi, która ma przejawiać się m.in. w zapewnieniu asystenta i przyznaniu urlopu wytchnieniowego. Dodatkowo Lewica postuluje, by znieść „całkowity zakaz aktywności zawodowej dla rodziców i opiekunów, pobierających świadczenia związane z opieką”.
Z kolei Maciej Gdula krytycznie odniósł się do „strategii przelewów do rodzin”, jaką, w jego ocenie, realizuje partia rządząca. „To jest pomysł PiS na politykę państwa wobec rodzin, wspieranie funkcji opiekuńczej, związanej z opieką nad dziećmi i osobami starszymi. I dzisiaj widać, że ta polityka ma bardzo krótkie nogi. Za 500 złotych nie kupimy sobie żłobka, nie kupimy dobrej szkoły, nie wynajmiemy opiekunki do osób starszych, albo nie sfinansujemy skomplikowanej procedury medycznej” – mówił poseł.
Wskazał, że jego ugrupowanie „proponuje systemowe rozwiązania, które będą systemową odpowiedzią na największe problemy, takie jest kwestia starzenia się społeczeństwa i opieki nad dziećmi”. „To jest jednak olbrzymie oskarżenie rządu, że w 2020 roku urodziło się 357 tysięcy dzieci, a zmarło 480 tysięcy osób. Ta różnica, to ponad 100 tysięcy, to jest wielkie oskarżenie rządu PiS, i wielkie oskarżenie ich polityki doraźnych datków” – ocenił Gdula.
Polityk mówił także o propozycjach, które Lewica ma dla osób starszych. Jedną z nich jest dostarczenie każdej osobie powyżej 60. roku życia zestawu diagnostycznego, składającego się z ciśnieniomierza, pulsoksymetru i glukometru.
Wśród postulatów znalazła się także konieczność zapewnienia opieki osobom starszym i samotnym; takim, których stan zdrowia pozwala na samodzielną egzystencję, ale nie mają one możliwości nawiązywania kontaktów społecznych. „Dzienne domy opieki byłyby odpowiedzią na ten stan. Starsze osoby mogłyby otrzymać opiekę, miałyby zapewnione posiłki, ale też miałyby zajęcia, poznawałyby nowych ludzi, byłyby zaangażowane w jakieś wspólne przedsięwzięcia” – zapewnił Gdula. (PAP)