Debatę kandydatów na RPO planujemy w piątek 11 czerwca, jest wstępna zgoda senator Lidii Staroń i prof. Marcina Wiącka – poinformowali w środę liderzy Konfederacji. Według nich internauci będą mogli zadawać kandydatom pytania i wyrażać swoje opinie, które spełnią „funkcję doradczą”.
„Rozmawiałem zarówno z panią senator, jak i z panem profesorem. Pani senator wstępnie wyraziła chęć wzięcia udziału w takiej debacie, a pan profesor również zadeklarował udział w takiej debacie” – powiedział Kulesza.
Poinformował też o przyjętej formule wydarzenia, które będzie transmitowane na profilach Konfederacji w mediach społecznościowych oraz udostępniona innym mediom. Zapewnił, że internauci będą mogli zadawać pytania.
„Opinie internautów, naszych sympatyków, ich oceny będą miały doradczy, kluczowy wpływ na to, jaką decyzję później podejmiemy” – dodał Kulesza.
Zgodnie z propozycją partii, debata ma się odbyć w piątek 11 czerwca w południe, jednak przewidziano też „termin zapasowy”, gdyby okazało się, że wcześniej będzie posiedzenie Sejmu.
„Mając różne doświadczenia ze zmianami harmonogramu prac Sejmu, wiedząc, że teoretycznie głosowanie nad kandydatami ma się odbyć 15 czerwca, mamy też w zapasie wcześniejszy termin, jakby ten harmonogram prac parlamentu miał ulec zmianie” – powiedział poseł. PAP dowiedziała się, że „zapasowy termin” wyznaczono na najbliższy poniedziałek na godz. 12.00.
Kulesza dodał, że szczegóły o formule debaty będą wkrótce przekazane, ale ujawnił, że internauci „będą mieli możliwość głosowania w trakcie debaty, z reakcjami na to, który kandydat według nich lepiej wypadł oraz który kandydat, lub żaden, powinien uzyskać poparcie posłów Konfederacji”.
Witold Tumanowicz mówił, że Konfederacja w ten sposób „przełamuje bariery polityczne i zmienia reguły gry”, tak jak w 2020 roku, gdy zorganizowała pierwsze w Polsce prawybory kandydata partii na prezydenta RP.
„Pokazujemy, że inna polityka jest możliwa. Dość tych przepychanek politycznych. Już widzimy, że żaden z kandydatów nie jest w stanie uzyskać poparcia Sejmu bez głosów posłów Konfederacji. Więc dlaczego nie oddać tego głosu obywatelom, skoro Rzecznik Praw Obywatelskich ma być właśnie ich rzecznikiem” – dodał Tumanowicz.
Wiceszef koła Konfederacji Krzysztof Bosak podkreślił, że wybór właściwego RPO jest bardzo ważny zwłaszcza teraz, gdyż „w ostatnim roku prawa obywatelskie w Polsce były łamane na różne sposoby”, a w ub. roku „okazało się, że nasze prawa konstytucyjne są kształtowane tak, jakby były z gumy”.
„Oglądaliśmy sceny, których nigdy wcześniej byśmy sobie nie wyobrażali, gdzie policja bije ludzi tylko za to, że próbują wyrazić swój pogląd, gdzie osoby mające najróżniejsze zapatrywania polityczne trafiają do policyjnych izb zatrzymań po prostu za to, że korzystają ze swoich konstytucyjnych praw” – powiedział poseł.
Zapewnił, że przed debatą Konfederacja z góry nie odrzuca i nie faworyzuje żadnego z dwojga obecnych kandydatów, jednak podkreślił, że chce, aby Rzecznikiem „nie został ktoś związany z obecnym obozem władzy”.
Wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu zeszłego roku upłynęła 5-letnia kadencja rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara. Parlament już czterokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara.
Zgodnie z ustawą o RPO, mimo upływu kadencji Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. Jednak 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca.
RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie Rzecznika, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.(PAP)
Autor: Mieczysław Rudy