Szef WHO ostrzega: Nadchodzi wirus bardziej śmiercionośny niż COVID-19 i wywoła nową pandemię

Nowy wirus będzie łatwiej się rozprzestrzeniał i będzie bardziej śmiertelny niż Covid-19, co doprowadzi świat do kolejnej pandemii, powiedział dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), Tedros Adhanom Ghebreyesus, zwracając uwagę na „ewolucyjną pewność” takiego zdarzenia.

„Nie popełnijcie błędu, to nie będzie ostatni raz, kiedy świat stanie w obliczu groźby pandemii” – powiedział w poniedziałek Tedros Adhanom Ghebreyesus na dorocznym zgromadzeniu ministrów zdrowia 194 państw członkowskich ONZ. „To ewolucyjna pewność, że pojawi się inny wirus, który może być bardziej przenoszony i bardziej śmiercionośny niż ten” – dodał.

Ghebreyesus powiedział, że globalna liczba zgłoszonych przypadków Covid-19 i zgonów spadała przez trzy ostatnie tygodnie. Szef WHO podkreślił, że świat pozostaje „w niestabilnej sytuacji” i ostrzegł przed myśleniem, że jakieś pańswto może być „poza lasem, bez względu na wskaźnik szczepień (pezeciwko COVID-19 – dop.red.)”.

Nie ulega wątpliwości, że wirusy mutują i zawsze będą pojawiać się nowe szczepy i warianty. Jednak to również smutny fakt, że WHO wykorzystuje każdą okazję do redystrybucji miliardów pieniędzy podatników w wyniku masowej paniki. Weźmy na przykład pod uwagę następujący fragment artykułu opublikowanego w 2010 r. w British Medical Journal:

Świat powinien oczywiście być wdzięczny, że pandemia grypy A/H1N1 z 2009 r. nie okazała się wielkim ciosem. Przy tak małej liczbie zgonów, mniejszej niż przewidywano, narzekanie na koszty wydaje się prawie niewdzięczne. Ale musimy narzekać, bo koszty były ogromne. Niektóre kraje – w szczególności Polska – odmówiły przyłączenia się do paniki kupowania szczepionek i leków antywirusowych, która wybuchła, gdy WHO ogłosiła pandemię rok temu (2010 – dop.red.). Kraje takie jak Francja i Wielka Brytania, które mają zapasy leków i szczepionek, są obecnie zajęte rozwiązywaniem umów szczepień, sprzedażą niewykorzystanych szczepionek do innych krajów i posiadają ogromne ilości nieużywanych oseltamiwirów. Tymczasem firmy farmaceutyczne osiągnęły ogromne zyski – od 7 miliardów dolarów (4,8 miliarda funtów; 5,7 miliarda euro) do 10 miliardów dolarów na samych szczepionkach, według banku inwestycyjnego JP Morgan.

Źródło: BMJ 2010; 340: c2947, doi: 10.1136 / bmj.c2

To brzmi dziwnie znajomo, prawda? Jedyna różnica polega na tym, że zyski w wysokości 10 miliardów dolarów wydają się dziś wręcz śmieszne, jeśli spojrzeć na zyski gigantów farmaceutycznych stojących za szczepionkami przeciwko COVID-19. Już w kwietniu mówiono o 152 miliardach.

W wielu krajach niszczenie dawek szczepionek może się rozpocząć w każdej chwili. Na przykłąd Hongkong może być zmuszony do utylizacji setek tysięcy dawek szczepionek przeciwko Covid-19, ponieważ wielu mieszkańców nie chce się szczepić – podały w środę miejscowe media. Eksperci proponują odsprzedanie zbędnych dawek za granicę lub podawanie ich dzieciom (sic!).

Program bezpłatnych, dobrowolnych szczepień w Hongkongu obejmuje już dorosłych i młodzież wieku 16 lat i starszą, tymczasem do wtorku pierwszy zastrzyk przyjęło mniej niż 25 proc. z 7,5 mln mieszkańców miasta.

Co WHO ma z tego, zadaje sobie to pytanie wielu ludzi. Przecież WHO chce dla nas tylko tego, co najlepsze, prawda?

Wróćmy do artykułu z 2010 r. opublikowanego w British Medical Journal.

Biorąc pod uwagę wielkość kosztów publicznych oraz prywatnych zysków, ważne jest, aby zapewnić, że poważne decyzje podejmowane przez WHO były wolne od wpływów handlowych. Dochodzenie przeprowadzone przez BMJ i Biuro Dziennikarstwa Śledczego opublikowane w tym tygodniu wykazało, że […] niektórzy eksperci doradzający WHO w sprawie pandemii mieli udokumentowane powiązania finansowe z firmami farmaceutycznymi, które produkowały leki przeciwwirusowe i szczepionki przeciw grypie.

Źródło: BMJ 2010; 340: c2947, doi: 10.1136 / bmj.c2

Dziś WHO jest w każdym razie całkowicie zgodne z Fundacją Billa Gatesa w kwestii szczepień masowych, a głowy państw takie jak Angela Merkel i Emmanuel Macron, prowadzą nawet kampanię, aby dać WHO (a tym samym jej zwolennikom finansowym) jeszcze więcej władzy. Biorąc pod uwagę fakt, że globalna taktyka paniki przed pandemią została dwukrotnie ukoronowana wielkim sukcesem finansowym kosztem światowej, ostatnie ostrzeżenia Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa nabierają jeszcze bardziej gorzkiego posmaku. Tymczasem firmy farmaceutyczne za pewne nie mogą się doczekać i już teraz przygotowują się do zarobienia jeszcze większych pieniędzy w przyszłości dzięki lukratywnemu biznesowi szczepionek.

Przypomijmy, że w 2010 r. Polska nie zdecydowała się – wbrew zaleceniom międzynarodowych organizacji – na krajowy program masowych szczepień przeciw tej chorobie. Zawdzieczamy to Ewie Kopacz, ówczesnemu ministrowi zdrowia. Nigdy się nie spodziewałem, że zatęsknię za Ewą Kopacz, ale przy obecnym ministrze i jego poprzedniku wydaje się ona bardziej rozolutna i przewidująca.

Kopacz w 2010 r. mówiła, że warunki zakupu szczepionek proponowane przez firmy farmaceutyczne były w Polsce niemożliwe do zaakceptowania, gdyż zdaniem Kopacz – nie można było ulec dyktatowi firm farmaceutycznych. Te ostatnie, w opinii minister, nie chciały wziąć odpowiedzialności za działanie preparatów. Teraz też nie biorą i co? Rząd kupił i radośnie je dystrybuuje.

Skąd się wzięła afirmacja pandemii i skuteczności szczepień? Pewnie z portfela…