Róża Thun z EPL jest w gronie dziewięciorga europosłów, którzy podpisali się pod ultimatum do Komisji Europejskiej w sprawie praworządności w Polsce i na Węgrzech. Politycy domagają się od KE „podjęcia kroków” w tej sprawie, w przeciwnym razie grożą skierowaniem sprawy do TSUE.
„W związku z nadchodzącym terminem 1 czerwca, Komisja Europejska powinna działać zgodnie z zasadą warunkowości w zakresie praworządności. (…) Daje ona Komisji nowe i niezmiernie ważne narzędzie do obrony zasady praworządności w Unii Europejskiej: obcięcia unijnego finasowania dla rządu kraju członkowskiego, który nie przestrzega zasady praworządności. Regulacja ta obowiązuje od stycznia tego roku, ale do dziś Komisja jej nie wykorzystała. Nie wykonano nawet pierwszego kroku, polegającego na wysłaniu pisemnego powiadomienia do krajów członkowskich” – czytamy w liście skierowanym do KE i opublikowanym na stronie internetowej Róży Thun w środę.
„W obliczu miażdżących dowodów naruszania zasady praworządności na terenie Unii Europejskiej, Komisja Europejska ma obowiązek działać. Trybunał Sprawiedliwości, najwyższy sąd w Unii Europejskiej, stwierdził poważne braki w przestrzeganiu zasady praworządności w różnych krajach członkowskich, zwłaszcza w Polsce i na Węgrzech” – przekonują autorzy pisma.
Powołując się na art. 265 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej grożą skierowaniem skargi na KE do TSUE. Artykuł ten dotyczy zaniechania działania.
„Jak jasno wyrażono w rezolucji Parlamentu Europejskiego z 25 marca 2021 brak działań Komisji do 1 czerwca 2021 będzie rozumiany jako +zaniechanie działania+ wg. artykułu 265. (…) Nie istnieją więc uzasadnione przesłanki, aby Komisja opóźniała stosowanie regulacji warunkowości w zakresie praworządności” – podkreśla dziewięcioro europosłów.
Komentując list, eurodeputowany PiS Patryk Jaki napisał na Twitterze: „Czyli poseł wybrany z Polski chce, aby odebrano Polsce środki”.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)