Nie może być tak, że poseł chodzi po mediach i osłabia swoją partię, która musi być silna, by pokonać zły, skorumpowany i niekompetentny rząd PiS – powiedziała w niedzielę posłanka Izabela Leszczyna (PO), uzasadniając decyzję zarządu o wykluczeniu z partii Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego.
O powody wykluczenia Leszczyna, członkini zarządu Platformy, została zapytana w niedzielę w TVN24.
Posłanka zapewniła, że członkowie Platformy mają prawo krytykować jej władze, także przewodniczącego, ale na forum partyjnym. „Można powiedzieć wszystko, ale pod jednym warunkiem – że spotykamy się albo w klubie parlamentarnym, albo na Radzie Krajowej, na radach regionu. My przejechaliśmy Polskę wzdłuż i wszerz i w 16 regionach dyskutowaliśmy nad Deklaracją Ideową. I naprawdę każdy mógł powiedzieć wszystko i skrytykować każdego” – podkreśliła posłanka.
Jak dodała, ani Zalewski, ani Raś „nigdy – ani na klubie, ani na radach krajowych, nie wypowiedzieli się negatywnie o tym, co Platforma robi i jak”. „Nie może być tak, że poseł chodzi po mediach i osłabia swoją własną partię, która musi być silna, by pokonać zły, skorumpowany i naprawdę niekompetentny rząd PiS-u” – zaznaczyła Leszczyna. „Jesteśmy drużyną i musimy grać drużynowo” – dodała.
Zalewski powiedział w sobotę PAP, że rozważa odwołanie się o tej decyzji. Obaj z Rasiem mają w poniedziałek wystąpić na wspólnej konferencji prasowej i powiedzieć, jak widzą swoją polityczną przyszłość.
Zgodnie z przepisami statutu PO, osoby wykluczone z partii na mocy decyzji Zarządu Krajowego, mogą odwołać się od tej decyzji do Krajowego Sądu Koleżeńskiego.
Wsparcia wykluczonym udzielili publicznie m.in. inni sygnatariusze „listu 54” – szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki oraz poseł Bogusław Sonik. Posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska, inicjatorka i przedstawicielka sygnatariuszy listu, powiedziała w piątek PAP, że decyzję o wykluczeniu należy wycofać. (PAP)
Autorka: Marta Rawicz