Rosja będzie twardo bronić swych interesów narodowych i zapewniać sobie bezpieczeństwo, którego gwarancją są jej siły zbrojne – powiedział w niedzielę prezydent Władimir Putin w wystąpieniu na dorocznej defiladzie wojskowej na Placu Czerwonym w Moskwie.
Mówiąc o pokonaniu Niemiec hitlerowskich w II wojnie, Putin zaznaczył: „zawsze będziemy pamiętać, że tego wyczynu dokonał naród radziecki”. Naród ten – kontynuował – „obronił ojczyznę i wyzwolił kraje Europy od brunatnej zarazy”.
W przemówieniu rosyjski prezydent wspomniał o „próbach pisania historii na nowo i usprawiedliwienia zdrajców i zbrodniarzy”. „Nasz naród zbyt dobrze wie, do czego to wszystko prowadzi” – oświadczył.
Przekonywał, że Rosja „konsekwentnie broni prawa międzynarodowego” i zastrzegł: „będziemy przy tym twardo bronić naszych interesów narodowych i zapewniać bezpieczeństwo naszego narodu”. Siły zbrojne Rosji nazwał „niezawodną gwarancją” bezpieczeństwa.
Putin przyjął defiladę, w której udział w tym roku wzięło ponad 12 tysięcy żołnierzy i funkcjonariuszy służb siłowych. Zaangażowano ponad 190 modeli uzbrojenia i sprzętu.
Przez Plac Czerwony przemaszerowali oficerowie i żołnierze reprezentujący wszystkie rodzaje wojsk rosyjskich sił zbrojnych. Dołączyli do nich słuchacze i kursanci uczelni wojskowych, młodzież z korpusów kadetów i organizacji młodzieżowej Junarmia. Udział w defiladzie wzięły oddziały resortów siłowych: gwardii narodowej (Rosgwardii), służb granicznych Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) i oddziałów Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (MCzS).
Tak jak w poprzednich latach, na Placu Czerwonym pojawiły się kobiety – kursantki uczelni wojskowych. Własną kolumnę utworzyli członkowie Ogólnorosyjskiego Towarzystwa Kozaków. Lektor podkreślił, że kontynuują oni tradycję formacji kozackich z dawnej Rosji.
Następnie na placu pojawiła się kolumna zmechanizowana, do której włączono w tym roku 35 modeli nowego i zmodernizowanego sprzętu wojskowego. Otworzyły ją czołgi T-34 używane podczas II wojny światowej.
Na placu pokazały się pojazdy Tajfun, w tym ich najnowsza wersja – przeciwlotniczy Tajfun-PWO. To główna nowość tegorocznej defilady, na której pojazd ten pokazany został po raz pierwszy. Na razie Tajfun-PWO, zaprojektowany dla wojsk powietrznodesantowych i wyposażony w przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Igła i Wierba, nie trafia jeszcze do sił zbrojnych.
Zaprezentowano następnie: zmodernizowane wozy piechoty BMP-3 i BMP-2 z systemem wieżowym Bierieżok oraz bojowe wozy piechoty Kurganiec-25 z modułem wieżowym Epocha. Za nimi podążyły czołgi: zmodernizowane T-72B3, T-80BWM; T-90M Proryw (który w zamierzeniu ministerstwa obrony ma być najbardziej masowym nowoczesnym czołgiem w rosyjskiej armii) oraz czołgi T-14 Armata.
Przed trybuny wyjechał sprzęt wojsk rakietowych i artyleryjskich, w tym zestawy rakietowe Iskander-M i najnowsze systemy rakietowe Tornado-S, które w ciągu najbliższych sześciu lat mają w armii całkowicie zastąpić systemy Smiercz. Dołączyły do nich: samobieżne haubice Msta-S i samobieżne armato-haubice Koalicja-SW.
Po nich oddziały obrony przeciwlotniczej wojsk lądowych zaprezentowały systemy obrony powietrznej krótkiego zasięgu Tor-M2 i wyrzutnie Buk-M3. Za nimi podążył sprzęt sił powietrzno-kosmicznych, w tym zestawy rakietowe Pancyr-S i S-400 Triumf.
Na Plac Czerwony wjechał następnie sprzęt wojsk powietrznodesantowych: bojowe wozy desantowe BMD-4M i transportery opancerzone desantu BTR-MDM Rakuszka. W ślad za nimi pojawiły się zmodernizowane systemy rakietowe Tos-1A.
Następnie zaprezentowano sprzęt stosowany przez wojska inżynieryjne, w tym roboty bojowe Uran-9 wykorzystywane przez siły rosyjskie w Syrii.
Na Plac Czerwony wyjechały pojazdy: Tigr-M, Patrul i Tajfun-K, używane przez policję wojskową do zadań bojowych i specjalnych. Swój sprzęt, w tym pojazdy Tigr i Ural, pokazały oddziały Rosgwardii.
Pokaz zamknięto prezentacją uzbrojenia wojsk rakietowych przeznaczenia strategicznego. Były to zestawy rakietowe Jars i perspektywiczny transporter opancerzony na platformie kołowej Bumerang.
Następnie rozpoczęła się lotnicza część defilady. Otworzyły ją trzy ciężkie śmigłowce transportowe Mi-26. Za nimi ukazała się grupa śmigłowców: Mi-8, szturmowe Mi-35 i ciężkie śmigłowce bojowe Mi-24. Kolejną grupę utworzyło pięć śmigłowców szturmowych Ka-52. Swoje umiejętności zaprezentowała grupa pilotażowa na śmigłowcach bojowych Mi-28M.
W niebo nad Moskwą wzniosły się za nimi: trzy samoloty transportowe Ił-76 i bombowiec strategiczny Tu-160, który zaprezentowano w otoczeniu strategicznych bombowców dalekiego zasięgu Tu-95MS.
W części lotniczej defilady wzięły też udział: myśliwce wielozadaniowe Su-35S, bombowce Su-24M, przenoszące pociski naddźwiękowe Mi-31K oraz samoloty bojowe piątej generacji Su-57.
W szyku bojowym pojawiło się dziesięć maszyn, w tym: bombowce Su-34, wielozadaniowe Su-30SM i myśliwce Su-35S. Zaraz potem, jako przedostatnia, pojawiła się grupa pilotażowa na dziewięciu samolotach Su-30SM i MiG-29.
Zamknęło defiladę sześć samolotów szturmowych Su-25, ciągnących za sobą na niebie barwne smugi w kolorach rosyjskiej flagi państwowej.
Z trybun na Placu Czerwonym oglądali pokaz przedstawiciele władz Rosji, wysocy rangą urzędnicy, parlamentarzyści, kombatanci II wojny światowej. Kreml nie wysyłał w tym roku zaproszeń na defiladę przywódcom zagranicznym, nie są to bowiem obchody jubileuszowe – mówił wcześniej rzecznik Putina, Dmitrij Pieskow. Niemniej, gościem obchodów jest prezydent Tadżykistanu Emomali Rachmon, który dzień wcześniej przybył z wizytą do Rosji.
W 2020 roku defilada została przełożona na czerwiec z powodu pandemii koronawirusa. W tym roku odbyła się w tradycyjnym terminie. Była zarazem skromniejsza niż w zeszłym roku, gdy przypadała 75. rocznica zakończenia II wojny światowej. Wówczas do pokazu zaangażowano ponad 13 tysięcy żołnierzy.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)