Ziobro: warto być w polityce konsekwentnym i wiarygodnym

Nasza Polska4 maja, 20219 min

Solidarna Polska głosowała przeciwko ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Warto być w polityce konsekwentnym i wiarygodnym – powiedział we wtorek na konferencji prasowej lider Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Sejm przyjął we wtorek ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Za opowiedziało się 290 posłów, przeciw było 33, a 133 wstrzymało się od głosu.

Ratyfikacja decyzji Rady Europejskiej z grudnia ub. roku o zasobach własnych przez wszystkie kraje członkowskie jest konieczna do uruchomienia zarówno Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021-2027, jak i Funduszu Odbudowy. Polska z unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy ma otrzymać łącznie 770 mld zł w ciągu kilku lat.

Każde państwo członkowskie musi przygotować i przesłać do Komisji Europejskiej Krajowy Plan Odbudowy, będący podstawą do wypłaty środków z unijnego Funduszu Odbudowy. W poniedziałek po południu dokumenty związane z KPO zostały oficjalnie złożone przez Polskę w Komisji Europejskiej.

Podczas głosowania lider Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro – który zapowiadał, że SP nie poprze projektu – nie siedział w ławach rządowych, tylko w ławach poselskich, razem z innymi parlamentarzystami jego ugrupowania.

Podczas konferencji prasowej po głosowaniu Ziobro powiedział, że „Solidarna Polska głosowała przeciwko decyzji o ratyfikacji”. „Warto być w polityce konsekwentnym i wiarygodnym” – dodał.

Z 19 posłów Solidarnej Polski, 17 posłów zagłosowało przeciw ratyfikacji, poseł Marcin Warchoł zagłosował za, a posłanka Maria Kurowska nie wzięła udziału w głosowaniu.

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta powiedział, że wiele miesięcy dyskutują o tym, co przyniosły negocjacje nowej perspektywy budżetowej. „Pierwszym elementem szeroko dyskutowanym było tzw. rozporządzenie warunkujące wypłatę od tzw. praworządności” – mówił. Jego zdaniem, „rozporządzenie to de facto ogranicza polską suwerenność”. „Ono weszło w życie z tego powodu, że nie zostało zawetowane razem z całym pakietem na lipcowym oraz na grudniowym szczycie. Skutkuje to tym, że jest od dzisiaj obowiązującym prawem, aczkolwiek jego stosowanie zostało decyzją polityczną odsunięte o kilka miesięcy prawdopodobnie po to, żeby zakończyć ten proces ratyfikacji” – powiedział.

Według Kalety „zawiera ono możliwość permanentnego szantażowania Polski przez Komisję Europejską”. „To rozporządzenie narusza traktaty, ponieważ przenosi jednomyślne decyzje do większości kwalifikowanej, czyli łatwiej jest wywierać presję na Polskę” – dodał. Presja ta, zdaniem Kalety, „jest wywierana od wielu lat w sprawach, które są ważne dla Polaków i dla wyborców Zjednoczonej Prawicy, takie jak ważne reformy wymiaru sprawiedliwości”.

„Również widzimy, że Komisja Europejska w ostatnich miesiącach mówi o tym, że będzie próbowała wymusić na Polsce, właśnie szantażem, możliwością blokowania środków z funduszy unijnych, (…) inne decyzje – te o charakterze ideologicznym, społecznym, tak jak małżeństwa osób różnych płci czy narzucanie tego, ile jest płci” – tłumaczył. „Polska – za to, że nie chciałaby takich regulacji wprowadzać, co nie jest kompetencją unijną – miałaby być karana finansowo” – dodał.

„To rozporządzenie weszło w życie i dlatego też w grudniu (…) jako Solidarna Polska mówiliśmy, że nie poprzemy tych negocjacji. Dzień, o którym mówiliśmy, jest dzisiaj” – podkreślił. W ocenie wiceministra sprawiedliwości, to „rozporządzenie zniszczyło możliwość realnego oddziaływania Polski na sprawy wewnętrzne w taki sposób, że będziemy mogli zawsze powiedzieć, że nie jest wywierana na Polskę presja międzynarodowa, szantaż finansowy – tu niestety ten mechanizm wszedł w życie” – dodał.

Kaleta powiedział, że „drugim elementem, który jest w ostatnich tygodniach szerzej dyskutowany, jest kwestia tego, czy ta decyzja o zasobach własnych przyznaje nowe kompetencje Unii Europejskiej, czy ta decyzja pozwala w przyszłości Unii Europejskiej nakładać nieokreślonej wysokości podatki”. Zdaniem Kalety, „niestety w trakcie debaty usłyszeliśmy kilka manipulacji w tym przedmiocie”.

„Dlatego też pragnę państwu przekazać dosyć jasno, co wynika z motywów decyzji o zasobach własnych. Jest informacja, że jeszcze w tym roku KE po ratyfikacji przez państwa członkowskie przedstawi propozycję opodatkowania poszczególnych dziedzin życia gospodarczego” – poinformował. Jak podał, będą to opłata cyfrowa, podatek od transakcji finansowych i od emisji dwutlenku węgla. W ocenie Kalety „ta decyzja mówi o tym, że Unia będzie mogła nakładać własne podatki, co jest istotne i bardzo niebezpieczne dla polskiej suwerenności”.

„My dzisiaj nie wiemy, w jakim nastąpi to trybie, jakimi większościami i z jakimi obciążeniami dla Polski. W trakcie prac w ramach rządu wielokrotnie jako Ministerstwo Sprawiedliwości pytaliśmy o te zagadnienia. Z ubolewaniem przyjmuję, że te odpowiedzi nie zostały udzielone w trybie konsultacji tego dokumentu. Spodziewaliśmy się klarownej odpowiedzi jakie będą kolejne kroki wdrożenia decyzji o zasobach własnych. Niestety dzisiaj po głosowaniu nie wiemy jak Unia Europejska będzie nakładała podatki na państwa członkowskie, które ta decyzja pozwala jej nakładać” – mówił Kaleta. (PAP)

Autor: Olga Łozińska

Udostępnij:

Nasza Polska

Leave a Reply

Koszyk