Na skutek wymuszonej izolacji społecznej i obaw związanych z pandemią liczba osób poszukujących pomocy medycznej w Danii z powodu zaburzeń lękowych wzrosła o 20 proc., a przypadki depresji – o 15 proc. – podaje w piątek Reuters, powołując się na firmę ubezpieczeniową Tryg.
Dyrektor wykonawczy Tryg, największego ubezpieczyciela w Danii, Morten Hubbe powiedział agencji Reutera, że wzrost odnotowanych przez jego firmę przypadków poważnych stanów lękowych i depresyjnych rozpoczął się w drugiej połowie ubiegłego roku, a podobny trend Tryg zaobserwował również w swych oddziałach norweskich.
„Staje się coraz bardziej oczywiste, że brak społecznych interakcji stanowi obciążenia dla zdrowia psychicznego” – ocenia Hubbe.
Z danych Tryg wynika również, że w czasie pandemii wydłuża się czas leczenia zaburzeń emocjonalnych.
Pozytywną informacją w tym kontekście jest decyzja rządu o zniesieniu kolejnych restrykcji epidemicznych w Danii – komentuje Reuters.
W piątek resort sprawiedliwości ogłosił, wcześniej niż oczekiwano, że posiadając tzw. paszport koronawirusowy, Duńczycy będą mogli chodzić do restauracji, kawiarni, muzeów i galerii handlowych, a młodzi ludzie poniżej 18. roku życia będą też mogli brać udział w zajęciach sportowych w pomieszczeniach zamkniętych.
W przyszłym tygodniu fani piłki nożnej będą mogli wrócić na stadiony, gdzie w każdym sektorze będzie mogło zasiadać do 500 osób.
Dania zaczęła łagodzić przepisy sanitarne na początku marca, kiedy otwarte zostały szkoły średnie i internaty, a do dużych sklepów pozwolono wpuszczać większą liczbę klientów.
Częścią strategii otwierania społeczeństwa jest program masowych testów na Covid-19, w ramach którego dziennie badanych jest 200 tys. osób, czyli 4 proc. populacji Danii.
Paszport koronawirusowy ma zawierać informację o zaszczepieniu, posiadaniu negatywnego testu zrobionego w ciągu ostatnich 72 godzin, lub przebyciu Covid-19. (PAP)