Posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba poinformowali w piątek, że skierowali kolejne pytania i wnioski do premiera i ministra zdrowia. Pytają m.in. dlaczego funkcję Głównego Inspektora Sanitarnego pełni osoba nieuprawniona.
„Kierujemy pismo o natychmiastowe stosowanie przepisów prawa, które obowiązują. Wnosimy o powołanie Głównego Inspektora Sanitarnego, który będzie spełniał wymagania ustawowe” – powiedział Szczerba.
Zwrócił uwagę, że od dymisji poprzedniego szefa GIS Jarosława Pinkasa minęło pół roku i od tego czasu nie został zorganizowany konkurs na jego następcę. Jednocześnie, jak dodał, p.o. szefa GIS „ośmiela się występować o odebranie uprawnień lekarskich doktorowi Pawłowi Grzesiowskiemu”. W tej sprawie posłowie również skierowali pytania do premiera i ministra zdrowia.
Portal tvn24.pl poinformował w piątek, że pełniący obowiązki Głównego Inspektora Sanitarnego przesłał do Naczelnej Izby Lekarskiej pismo o możliwości popełnienia przewinienia zawodowego przez doktora Grzesiowskiego. Saczka – podaje tvn24.pl – zarzuca dr. Grzesiowskiemu – który jest m.in. ekspertem Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19 – wprowadzanie opinii publicznej w błąd i „oczernianie instytucji państwowych”, w tym sanepidu. Grzesiowski poinformował tvn24.pl, że złożył wstępne wyjaśnienia prezesowi Izby, Andrzejowi Matyi.
Joński ocenił, że „jesteśmy liderem chaosu, jeśli chodzi o walkę z pandemią”, a „tymczasem rząd usiłuje robić czystki, pozbawiając prawa wykonywania zawodu wybitnego eksperta, pana doktora Pawła Grzesiowskiego” – dodał. Zapowiedział, że w tej sprawie posłowie złożą wniosek do ministra zdrowia. „To jest niebywały skandal” – mówił Szczerba. „Ta sytuacja obciąża Morawieckiego i Niedzielskiego” – dodał.
Szczerba uznał też za „kuriozalne” pismo, jakie z mazowieckiego urzędu wojewódzkiego do podmiotów leczniczych, by oszczędnie gospodarowały tlenem leczniczym. „Nie może być sytuacji, że dzień przed świętami wojewoda mazowiecki wysyła pisma, by ograniczyć konsumpcję tlenu medycznego” – powiedział.
Joński dodał, że posłowie chcę też zapytać o lek Remdesivir, który hamuje rozwój Covid-19. „Mamy dość potknięć, błędów systemu, usterek, bo takimi słowami rząd i jego ministrowie nazywają sytuację” – powiedział Joński.
Zdaniem posłów KO także „to co się dzieje ze szczepieniami woła o pomstę do nieba”. „Osoby odpowiedzialne, z premierem Morawieckim na czele naprawdę powinny uderzyć się w pierś i dobrze przygotować Polskę do walki z trzecią falą, a nie wyjeżdżać i budować nowy ład w Europie z panem Orbanem i nowym Mussolinim” – mówił Szczerba.
Przekonywał, że zamieszczania ze szczepieniami nie można tłumaczyć błędem systemu, bo „za każdym błędem systemu stoi człowiek, który ma imię, nazwisko i funkcję”.
„To co teraz ma miejsce to są jakieś czarne godziny” – dodał Joński, zwracając uwagę, że pełnomocnikiem ds. szczepień jest szef KPRM Michał Dworczyk. „Ten chaos minister Dworczyk powinien wziąć na klatę i powinien złożyć rezygnację” – oświadczył Joński.
Według informacji medialnych pełniący obowiązki Głównego Inspektora Sanitarnego Krzysztof Saczka chce pozbawienia prawa wykonywania zawodu dr. Pawła Grzesiowskiego, eksperta Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19, pediatry i immunologa. W przesłanym do Naczelnej Izby Lekarskiej piśmie Saczka oskarża Grzesiowskiego o wprowadzanie opinii publicznej w błąd i „oczernianie instytucji państwowych”, w tym sanepidu.
O tym, że jest taki wniosek ze strony GIS poinformował prof. Wojciech Maksymowicz w programie „Tłit” w Wirtualnej Polsce. „Doszły do mnie słuchy, że rzekomy Główny Inspektor Sanitarny Kraju, pan inżynier, wystosował wystąpienie do Izby Lekarskiej o ukaranie pozbawieniem prawa wykonywania zawodu Grzesiowskiego. To kompletny skandal. Gdyby tak miało być to odbierzmy dyplom inżynierski panu inżynierowi” – powiedział Maksymowicz.
Krzysztof Saczka został p.o. szefa GIS po tym, jak w listopadzie z funkcji szefa GIS zrezygnował Jarosław Pinkas.
W czwartek rano szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk informował w RMF FM, że jest otwarta rejestracja dla osób powyżej 60. roku życia, ale ta rejestracja zwolniła, dlatego rząd zdecydował się uruchomić zapisy osób między 40. a 60. rokiem życia, które zgłosiły gotowość do szczepienia w styczniu.
Na późniejszej konferencji prasowej Dworczyk przyznał, że z powodu usterki systemu, część osób w wieku 40-59 lat zarejestrowała się na kwietniowe terminy szczepień, a – jak podkreślał – te osoby miały mieć terminy w maju. Dlatego na kilka godzin wstrzymano rejestrację; do każdej takiej osoby ma dzwonić konsultant lub automat proponując termin w drugiej połowie maja. Po północy z czwartku na piątek szef KPRM poinformował na Twitterze o ponownym uruchomieniu e-rejestracji.
Zamieszanie spowodowało, że opozycja zażądała dymisji Dworczyka. W obronę wziął go jednak m.in. premier Mateusz Morawiecki, argumentując, że to iż zrealizowano Narodowy Program Szczepień w I kwartale to jest „ogromna zasługa ministra Michał Dworczyka”. (PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz