Ponad rok trwało śledztwo Prokuratury Regionalnej w Szczecinie ws. podejrzenia korupcji w szczecińskim szpitalu, gdy ordynatorem jednego z oddziałów był obecny marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Postępowanie wszczęto po zawiadomieniu radnego gdańskiego sejmiku.
O przekazaniu do Senatu RP wniosku o uchylenie immunitetu marszałkowi izby wyższej parlamentu Tomaszowi Grodzkiemu Prokuratura Krajowa poinformowała w poniedziałek. Jak podano, dotyczy on „podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowych od pacjentów lub ich bliskich w czasie, gdy Tomasz Grodzki był dyrektorem szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatorem tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej”.
Śledztwo dotyczące przyjęcia korzyści majątkowej w szpitalu w Szczecinie-Zdunowie w 2009 r. Prokuratura Regionalna w Szczecinie wszczęła 4 grudnia 2019 r.
27 listopada 2019 r. pomorski radny PiS Karol Guzikiewicz złożył w delegaturze CBA w Gdańsku zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez marszałka Senatu. Samorządowiec dostał na służbową pocztę w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego maila, w którym mieszkanka Szczecina twierdziła, że Tomasz Grodzki jako lekarz wziął w kwietniu 2009 r. dwa tysiące złotych łapówki za operację jej ojca.
Wcześniej, 12 listopada 2019 r. (w dniu, w którym Grodzki został wybrany na marszałka Senatu X kadencji) na facebookowym profilu prof. Agnieszki Popieli z Katedry Botaniki i Ochrony Przyrody Uniwersytetu Szczecińskiego pojawił się wpis o treści: „Masakra. Pan profesor Grodzki kandydatem na Marszałka Senatu. Jak moja Mama umierała, to trzeba było dać 500 dolarów za operację. Podobno na czasopisma medyczne. Faktury ani rachunku nie dostałam. Nigdy tego nie zapomnę”. Od tego czasu w mediach przytaczano wypowiedzi anonimowych osób wskazujących, że przekazywały prof. Grodzkiemu pieniądze w formie łapówki.
Na początku ub.r. reprezentujący marszałka Senatu mec. Jacek Dubois poinformował, że do sądu zostały złożone prywatne akty oskarżenia o zniesławienie Tomasza Grodzkiego – dotyczyły prof. Agnieszki Popieli oraz dziennikarzy Samuela Pereiry i Tomasza Duklanowskiego, a także redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza.
Adwokat podał także, że do prokuratury zostały złożone zawiadomienia o zniesławieniu marszałka Senatu, dotyczące dziennikarzy, którzy kolportowali informacje o łapówkach. Złożone też zostało zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zamachu na konstytucyjny organ RP, jakim jest marszałek Senatu.
W obronie Grodzkiego stanęło także m.in. prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie wskazując, że doniesienia dotyczące przyjmowania korzyści majątkowych są „zaskakujące” w kontekście „braku jakichkolwiek skarg kierowanych do organów Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie ze strony pacjentów i ich rodzin” co do osoby prof. Tomasza Grodzkiego „i jego etycznej postawy”. Wskazano też na brak wcześniejszych doniesień medialnych na ten temat „pomimo pełnienia przez prof. dr hab. n. med. Tomasza Grodzkiego już od wielu lat funkcji publicznych” – chodzi o funkcję radnego miejskiego i senatora RP.
We wrześniu ub.r. Prokuratura Regionalna w Szczecinie informowała, że w związku ze śledztwem dotyczącym korupcji w szpitalu funkcjonariusze CBA przeszukali m.in. kilkanaście spółek z branży farmaceutycznej oraz siedzibę szpitala. Jak podano, materiał dowodowy miał być poddany analizie „pod kątem zbadania, czy osoby pojawiające się w śledztwie podejmowały czynności, które mogły udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie przestępnego pochodzenia środków płatniczych”, czyli łapówek, które lekarze szczecińskiego szpitala mieli przyjmować „w związku z pełnieniem funkcji publicznych”.
Śledczy ustalali m.in. sposób funkcjonowania Fundacji Pomocy Transplantologii, ponieważ – jak wskazała PR w Szczecinie – niektóre z przesłuchanych osób zeznały, że „ich wpłaty miały być przeznaczone na działalność tej fundacji, a nie otrzymali oni żadnych potwierdzeń wpłat na rzecz fundacji”.
Jak podano w poniedziałek w komunikacie PK, prokuratura zamierza postawić Grodzkiemu cztery zarzuty przyjęcia korzyści majątkowych – w latach 2006, 2009 i 2012 roku.
„Jak wynika z ustaleń śledztwa, korzyści majątkowe w postaci pieniędzy w złotówkach i dolarach – w wysokości od 1500 do 7000 zł – lekarz przyjmował w kopertach. W zamian zobowiązywał się do osobistego przeprowadzenia operacji lub ich szybkiego wykonania, a także do zapewnienia dobrej opieki lekarskiej” – poinformowano.
Wskazano też, że z zeznań świadków wynika, iż „na oddziale szpitalnym wiedza o tym, że doktor Grodzki przyjmuje łapówki była powszechna. Panowało również przekonanie, że uiszczenie łapówki jest konieczne, aby pacjent był dobrze leczony”.
PK przypomniała, że w toku postępowania prokuratura przesłuchała 15 świadków spośród pacjentów hospitalizowanych na oddziale kierowanym przez Tomasza Grodzkiego oraz członków ich rodzin, według których lekarz przyjmował od nich korzyści majątkowe także przed 2006 rokiem. Przestępstwa te uległy przedawnieniu, ale zeznania „są ważnym dowodem dla oceny wiarygodności świadków, którzy zeznawali na okoliczność zdarzeń objętych zarzutami”.
Przestępstwa przyjęcia korzyści majątkowej zagrożone są karą do 8 lat pozbawienia wolności.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami uchylenie immunitetu posłom i senatorom jest niezbędne do ogłoszenia im zarzutów karnych. (PAP)
Autorka: Elżbieta Bielecka