Już 10 minut ćwiczeń raz w tygodniu może zwiększyć poziom odczuwanego szczęścia. Jest to związane z wydzielaniem się różnych neuroprzekaźników, które zwiększają motywację i poprawiają nastrój – ocenia Mateusz Banaszkiewicz, psycholog zdrowia z Uniwersytetu SWPS.
„W trakcie wysiłku nasz organizm wydziela m.in. dopaminę, czyli hormon motywacji, a także serotoninę, znaną jako hormon szczęścia, który poprawia nastrój i dodaje energii. W tym samym czasie obniża się aktywność struktur mózgu odpowiedzialnych np. za odczuwanie strachu. Mówiąc wprost, podczas treningu wzmacniamy pozytywne emocje, przy jednoczesnej redukcji trudnych emocji takich, jak stres czy lęk” – przekonuje Mateusz Banaszkiewicz, psycholog zdrowia z Uniwersytetu SWPS, cytowany w informacji prasowej przesłanej PAP z okazji Międzynarodowego Dnia Szczęścia, przypadającego 20 marca.
Potwierdzeniem tego są wyniki analizy badań przeprowadzonej przez naukowców z University of Michigan, które opublikowano w 2018 r. w piśmie „Journal of Happiness Studies”. Badacze wyliczyli, że zaledwie 10 minut aktywności fizycznej w tygodniu, bądź ćwiczenia wykonywane raz w tygodniu mogą zwiększać poczucie szczęścia. Osoby, które ćwiczą przez co najmniej 30 minut kilka dni w tygodniu, są o około 30 proc. bardziej skłonne, by uważać się za szczęśliwe w porównaniu z tymi, którzy poświęcają na aktywność mniej czasu.
Naukowcy doszli do wniosku, że wynika to również z korzystnego wpływu regularnej aktywności fizycznej na zdrowie oraz na funkcjonowanie społeczne.
Zdrowie jest istotnym źródłem szczęścia i zadowolenia ludzi. Z sondażu Ipsos pt. Global Happiness 2020, który został przeprowadzony w październiku 2020 r., wynika, iż 89 proc. mieszkańców Polski za największe źródło zadowolenia uznaje dobry stan zdrowia. Jednocześnie w okresie pandemii COVID-19 co trzeci Polak przyznaje, że nie jest zbyt szczęśliwy lub nie odczuwa szczęścia wcale. „Nasze obawy związane ze stanem zdrowia, zmianami stylu życia czy nieprzewidywalnością obecnej sytuacji utrzymują się na niebezpiecznie wysokim poziomie od wielu miesięcy. Skoro wiemy, że dobra kondycja zdrowotna dla wielu z nas jest powodem do szczęścia, a myśl o jej utracie wywołuje w nas niepokój, warto podejmować działania prozdrowotne” – ocenia Banaszkiewicz.
Jego zdaniem każdy z nas może wprowadzić w swoją codzienną rutynę czynności, które wzmocnią zdrowie fizyczne i psychiczne. „Dzięki temu zyskamy poczucie kontroli nad sytuacją – robimy coś pożytecznego, co wzmacnia naszą odporność psychofizyczną. Może to być sport, uznany za jeden z podstawowych elementów profilaktyki i czynnik poprawy nastroju. Możemy skorzystać również z medytacji lub relaksacji, które dodatkowo pomogą zdrowiej przeżywać albo łagodzić trudne emocje” – zaznacza Banaszkiewicz.
Z badania MultiSport Index 2020 wynika, że niemal co drugi aktywny fizycznie Polak ćwiczy obecnie dla zdrowia lub poprawy samopoczucia. W dobie pandemii wzrosło zainteresowanie zajęciami online, np. zajęciami jogi. „Ćwiczenia mają istotny wpływ na pracę całego ośrodka nerwowego – stymulują produkcję nowych komórek nerwowych i wspierają nasze zdolności poznawcze. Badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Stanforda dowodzi, że nawet łagodna aktywność fizyczna w postaci spaceru, wzmacnia pamięć i podnosi kreatywność o 60 proc.” – przypomina Banaszkiewicz. A jeśli łatwiej jest nam wykonywać swoje obowiązki, to wzrasta poziom satysfakcji i nabieramy pewności siebie. W rezultacie poprawia się także nasz nastrój, dodaje psycholog.
Według niego sprawniejsze funkcjonowanie naszego umysłu w połączeniu z uwolnionymi pod wpływem ćwiczeń hormonami szczęścia (endorfinami) ma znaczący wpływ na nasze postrzeganie rzeczywistości. „Dzięki tym procesom stajemy się lepiej przygotowani do odbierania negatywnych informacji, z którymi w okresie pandemii stykamy się na każdym kroku. Ma to ogromne znaczenie w kontekście naszego samopoczucia” – podsumowuje Banaszkiewicz. (PAP)