100 lat temu na Górnym Śląsku odbył się plebiscyt

Karol Kwiatkowski20 marca, 202114 min

100 lat temu, 20 marca 1921 r., na Górnym Śląsku odbył się plebiscyt, który miał rozstrzygnąć o podziale pruskiego przed I wojną światową Górnego Śląska między Niemcy a Polskę.

O przeprowadzeniu plebiscytu zdecydowała w czerwcu 1919 r. Konferencja Wersalska. Niezadowolenie Polaków z decyzji o przeprowadzeniu plebiscytu oraz niemiecki terror i represje, m.in. dokonana 15 sierpnia 1919 r. masakra robotników w kopalni Mysłowice, doprowadziły do wybuchu w nocy z 16 na 17 sierpnia 1919 r. pierwszego z trzech Powstań Śląskich, stłumionego przez Niemców 26 sierpnia.

Na początku 1920 r. w Opolu rozpoczęła pracę powołana na mocy Traktatu Wersalskiego Międzysojusznicza Komisja Rządząca i Plebiscytowa. Miała ona nadzorować przygotowanie oraz przebieg samego plebiscytu. Wraz z Komisją do regionu przybyły oddziały wojsk francuskich, włoskich i brytyjskich. Zastąpiły one niemiecką armię oraz oddziały Grenzschutzu, pozostały jednak niemiecka administracja i policja. Jednocześnie zorganizowano dwa komisariaty plebiscytowe. Polski Komisariat Plebiscytowy, kierowany przez Wojciecha Korfantego, mieścił się w hotelu „Lomnitz” w Bytomiu, natomiast kierowany przez Kurta Urbanka Niemiecki Komisariat Plebiscytowy mieścił się w katowickim Zentralhotel.

W wyniku prób zbrojnego opanowania terenu plebiscytowego przez bojówki niemieckie oraz napadów na polskie lokale – w nocy z 19 na 20 sierpnia 1920 r. wybuchło kolejne Powstanie Śląskie. Walczący opanowali powiaty katowicki i bytomski oraz większość tarnogórskiego, rybnickiego, zabrzańskiego i lublinieckiego. Wskutek blokady oddziałów powstańczych przez alianckie wojska powstanie zakończyło się jednak 25 sierpnia na rozkaz jego dowódców.

W jego rezultacie niemiecką policję plebiscytową zastąpiono mieszaną, polsko-niemiecką, a z obszaru plebiscytowego usunięto osoby przybyłe tam po sierpniu 1919 r. Mimo to kampania plebiscytowa była brutalna, a obie strony posuwały się do aktów terroru.

Była prowadzona z zaangażowaniem dużych środków finansowych i osobowych. Bardzo dobrą organizację i skuteczną działalność Polskiego Komitetu Plebiscytowego umożliwiały znaczne sumy łożone przez przedstawicielstwo rządu polskiego na cele kampanii propagandowej na Górnym Śląsku. Sporo pieniędzy udało się ponadto zgromadzić dzięki zbiórkom ogłaszanym w różnych częściach Polski. W całym raju powstały także organizacje pomocy dla Górnoślązaków – od czerwca 1920 r. istniał m.in. ponadpartyjny Centralny Komitet Plebiscytowy w Warszawie, do którego wchodziły wojewódzkie komitety pomocy dla Górnego Śląska. W miastach powstawały również komitety lokalne. Na początku 1921 r. w Warszawie zawiązał się także Komitet Wielkiego Tygodnia Górnośląskiego, który za główny cel wyznaczył sobie „zebranie niezbędnych funduszów dla agitacji i walki wyborczej”. Jedną z jego inicjatyw było dobrowolne opodatkowanie się ludności Rzeczypospolitej przez zakup specjalnego znaczka z orłem państwowym według wzoru z 1919 r. i z napisem w otoku: „Śląsk nasz – Tak nam dopomóż Bóg! – 1921”.

Niemcy początkowo spóźnili się ze swoimi działaniami propagandowymi, jednak od jesieni 1920 r. nastąpiła na tym polu zmiana. Jak ocenia prof. Ryszard Kaczmarek w książce „Powstania Śląskie 1919–1920–1921. Nieznana wojna polsko-niemiecka”, „machina niemieckiej propagandy zaczęła pracować po II Powstaniu Śląskim z całą mocą, także dysponując bardzo dużymi pieniędzmi z Berlina”.

W kampanii plebiscytowej obie strony używały różnych argumentów. Odwołując się do tych o historycznym charakterze, prowadzono spory o pierwotność osadnictwa germańskiego lub słowiańskiego, a także o to, czy Piastowie śląscy ulegli zniemczeniu już w XII-XIII w., czy pozostali polską dynastią. Zastanawiano się także nad skutkami oddzielania w średniowieczu Śląska od Polski oraz wpływu wielkowiekowej przynależności Śląska do Czech, Austrii, Prus i Niemiec. Z kolei podnosząc argumenty o charakterze etnicznym, dyskutowano o składzie etnicznym i postawach narodowych Górnoślązaków, a także oceniano skuteczność germanizacji i polskiej agitacji w XIX w. Nie zabrakło również utrwalania stereotypów na temat strony przeciwnej. Niemca utożsamiano z Krzyżakiem i pruskim junkrem, germanizatorem, z kolei Polaka przedstawiano jako szlachcica krwiopijcę, wyzyskiwacza ludu i zdrajcę sprawy śląskiej. „Najważniejszą rolę odgrywały jednak chyba prezentowane przed obydwie strony perspektywy rozwoju dla Górnego Śląska w wypadku głosowania za Polską lub Niemcami” – ocenił prof. Kaczmarek.

Do przedstawiania wszystkich tych argumentów używano prasy – korzystano zarówno z tradycyjnych już tytułów, jak i tych powstałych na użytek kampanii plebiscytowej. Poza prasą głównym narzędziem propagandy były też plakaty i otwarte zebrania organizowane przez obie strony z pomocą komisariatów plebiscytowych. Nie można było jednak w zasadzie prowadzić akcji propagandowej na terenie kościołów – duchowni jednak mieli swoje sympatie polityczne, od dawna będąc zaangażowanymi w konflikt narodowościowy.

„Górnoślązacy byli bardzo zmęczeni prawie dwuletnim okresem ciągłej politycznej kampanii oraz brakiem stabilizacji społecznej i gospodarczej. Bezpośrednie negatywne następstwa I wojny światowej w tym regionie właściwie trwały już tyle co połowa czasu wojennego” – czytamy w książce „Powstania śląskie 1919–1920–1921. Nieznana wojna polsko-niemiecka”. Co prawda nie było już hekatomby na froncie, jednak w pozostałych aspektach życia codziennego sytuacja niezbyt odbiegała od tej na zapleczu frontu podczas I wojny światowej. Żołnierze byli bowiem widoczni wszędzie na ulicach miast, postępowało ubóstwo, mężczyźni byli zaangażowani w działania organizacji o charakterze paramilitarnym, trudno było także mówić o stabilnej administracji czy szkolnictwie.

Plebiscyt odbył się w niedzielę, 20 marca, przy olbrzymiej frekwencji. W głosowaniu wzięło udział 97,5 proc. ogółu uprawnionych, w tym 19,3 proc. tzw. emigrantów (były to osoby urodzone na obszarze plebiscytowym, ale już na nim niemieszkające), głosujących w większości za Niemcami.

Głosy oddawano za pomocą dwóch dwujęzycznych kartek – z napisami „Polska/Polen” oraz „Niemcy/Deutschland”. Każdy głosujący po przyjściu do lokalu wyborczego otrzymywał obie kartki oraz kopertę z aliancką pieczęcią. Za ważny głos uznawano wrzucenie do drewnianej urny wyborczej odpowiedniej kartki umieszczonej w kopercie. Drugą należało zniszczyć.

Kartkę z napisem „Niemcy/Deutschland” wrzuciło do urny 59,4 proc., natomiast z napisem „Polska/Polen” 40,3 proc. uprawnionych do głosowania. Niemcy wygrali także w gminach, odnosząc sukces w 834 miejscowościach na 1510. Pełny triumf odnieśli również w miastach, gdzie poza kilkoma wyjątkami (np. Bieruń Stary) ich zwycięstwo było bezapelacyjne.

Wyniki plebiscytu zdecydowanie nie odpowiadały stronie polskiej, a próbując wytłumaczyć tę porażkę, podkreślała ona przede wszystkim wagę głosów „emigrantów”. Okazało się, że nie zdołano zmobilizować polskiej emigracji zarobkowej w Niemczech do przyjazdu na Górny Śląsk. Niemcy natomiast dzięki dużej mobilizacji emigrantów liczbę oddanych głosów na samym Górnym Śląsku mogli dodatkowo zwiększyć o blisko 20 proc.

O interpretacji wyników plebiscytu decydowała Międzysojusznicza Komisja Plebiscytowa. Trudne warunki materialne i bezrobocie wzmogły jednak niezadowolenie mieszkańców regionu. Wybuchły strajki, które 2 maja przekształciły się w strajk generalny na wieść o niekorzystnych dla Polski decyzjach Komisji. Tego samego dnia rozpoczęło się III Powstanie Śląskie. Powstańcy opanowali prawie cały obszar plebiscytowy, a walki trwały dwa miesiące.

Powstanie wpłynęło na decyzję Rady Ambasadorów, która zdecydowała o korzystniejszym dla Polski podziale Śląska. 12 października Rada Ligi Narodów ogłosiła decyzję o podziale obszaru plebiscytowego. Polska otrzymała w całości powiaty katowicki i pszczyński oraz Królewską Hutę oraz prawie w całości powiaty raciborski, rybnicki, lubliniecki i tarnogórski. Natomiast Gliwice, Bytom i Zabrze przypadły Niemcom, a na mocy decyzji Rady Ambasadorów przy Radzie Ligi Narodów z 20 października do Polski przyłączono 29 proc. obszaru plebiscytowego z 46 proc. ludności i większą częścią przemysłu.

Anna Kruszyńska (PAP)

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk