Żaden z głównych krajów UE nie szczepi się tak szybko jak Polska

Magdalena Targańska14 marca, 202116 min

Podczas gdy Niemcy zezwolą na szczepienia w gabinetach lekarskich dopiero od połowy kwietnia, Polska od samego początku wykorzystywała je w swej kampanii szczepień. Z powodzeniem: prawie żaden duży kraj UE nie prowadzi obecnie szczepień w tak szybkim tempie.

Kampania szczepień rozkręca się i nabiera coraz większego rozmachu – zauważa warszawski korespondent dziennika „Die Welt” Philipp Fritz.

„Nieczęsto zdarza się, że członkowie Komisji Europejskiej znajdują słowa uznania dla Polski” – czytamy na „Die Welt”. Podczas przemówienia w Parlamencie Europejskim 10 lutego przewodnicząca Komisji wskazała Polskę jako pozytywny przykład kampanii szczepień przeciwko Covid-19. Sytuacja w Polsce pokazuje, że kampania „naprawdę przyspieszyła” – powiedziała von der Leyen. Przewodnicząca Komisji Europejskiej podkreślała z uznaniem, że 94 proc. personelu medycznego i opieki w domach spokojnej starości, a także 80 proc. emerytów było już wtedy zaszczepionych – przypomina publicysta „Die Welt”.

„W rzeczy samej żaden z głównych krajów UE nie szczepi się tak szybko jak Polska” – pisze. „Pod względem liczby szczepień, przy obecnych 10,8 dawkach na stu mieszkańców, Polska wciąż wyprzedza Hiszpanię, gdzie kampania szczepień również nabiera tempa.

„Polska wyraźnie też wyprzedza Niemcy, przy czym postępuje zupełnie inaczej niż jej zachodni sąsiad” – podkreśla niemiecki dziennikarz. „Rejestracja chętnych odbywa się na terenie całego kraju czterema kanałami, przez 24-godzinną infolinię, konto pacjenta, SMS-y lub cyfrowo. Wszystko jest kontrolowane z Warszawy. Kolejność szczepień jest również inna niż w większości krajów UE” – dodaje.

„W pierwszej kolejności szczepionki otrzymał personel medyczny, następnie (…) zaszczepiono emerytów i osoby przewlekle chore, a także – na tym wczesnym etapie dodano nauczycieli” – czytamy w piątkowym „Die Welt”. „Zasadnicza cecha kampanii (szczepień) jest jednak inna: podczas gdy w Niemczech wciąż nie wiadomo, kiedy lekarze prowadzący prywatną praktykę będą mogli włączyć się w ogólnokrajową akcję, by szczepić – w kwietniu czy może jeszcze później? – to w Polsce ta grupa pomaga już od grudnia w szczepieniu ludności, „dbają też o to, by marnowało się (…) tylko kilka pojedynczych dawek szczepionek”.

Do 11 marca dostarczono do Polski 5,2 mln dawek, z czego 4,8 mln już skierowano do punktów szczepień w całym kraju. „To 92 procent dostaw” – zauważa niemiecki dziennikarz. „W Niemczech – przypomina – rozdysponowano około 70 procent dostarczonych dawek” – podkreśla „Die Welt”.

Dziennik podkreśla, że w Polsce jest 6500 punktów szczepień, w których można podawać substancję czynną. „To ogromna liczba (…) w większości przypadków nie jest to kwestia dużych hal, ale małych klinik, ośrodków medycznych czy gabinetów lekarskich. W Niemczech federalni i stanowi ministrowie zdrowia uzgodnili w środę, że gabinety lekarskie powinny włączyć się w kampanię szczepień od połowy kwietnia”.

„Do ostatniej niedzieli zaszczepionych zostało 90 proc. nauczycieli – poinformował w tym tygodniu Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego. To około 400 tys. osób. Szczepienia tej grupy powinny zostać zakończone w ten weekend.

Dworczyk, który wszedł w skład Kancelarii Premiera w 2017 r., odpowiada w Polsce za Narodową Kampanię Szczepień Ochronnych. 45-latek (…) o eleganckim, nieco wojskowym wyglądzie musi od czasu do czasu wysłuchiwać krytyk, że ludzie zostali zaszczepieni poza kolejnością lub wystąpiły jakieś problemy logistyczne. Generalnie jednak Dworczyk zasłużył na szacunek” – stwierdza „Die Welt”.

„Dzięki istniejącej w Polsce infrastrukturze udało się zapewnić, że dostarczone szczepionki stosunkowo szybko docierają do ludzi. Infrastruktura ma być teraz jeszcze bardziej rozbudowana, na przykład o mobilne punkty szczepień. Tak więc kampania szczepień w tym kraju prawdopodobnie wkrótce nabierze jeszcze większego tempa”. (PAP)

Udostępnij:

Magdalena Targańska

One comment

  • ( ˇ෴ˇ )

    14 marca, 2021 at 6:31 pm

    „Żaden z głównych krajów UE nie szczepi się tak szybko jak Polska” bo 'polacy’ od dawna są szczurami laboratoryjnymi z rozmysłem przygotowywanymi do tej roli. Przed kilku laty w 'polsce’ zadomowiła się firma znana tu jako MSD czyli Merck Sharp & Dohme, żydowski koncern farmaceutyczny w 'polsce’ zajmujący się wyłącznie 'badaniami klinicznymi’. Pod potrzeby tego koncernu Moraver wprowadził obowiązkowe szczepienia a samą firmę nagrodził Laurem Inwestora w 2018 roku.

    Dziennikarze śledczy, gdyby tacy w 'polsce’ jeszcze istnieli, winni rozszyfrować ten czuły związek. No ale ponieważ tacy nie istnieją, to tępa publika nieustannie się dziwi co też tu się wyprawia! A zmierzamy do tego samego co w Stanach, gdzie 300 mln debili nie rozumie, że na ich oczach zawłaszczono ich Ojczyznę?

    Jak to się stało, że są debilami? Ano od 4 pokoleń „szczepieni” są związkami aluminium i rtęci. I to właśnie te „szczepionki” stały się w 'polsce’ obowiązkowe. Szalom!

Leave a Reply

Koszyk