We wstępnym programie III Igrzysk Europejskich w 2023 roku jest już 26 dyscyplin sportowych. Ich pełna lista będzie znana po zakończeniu rozmów ze wszystkimi europejskimi federacjami, które mają potrwać do końca kwietnia. Przedstawiciele rządu wskazują, że impreza ma być bodźcem dla rozwoju gospodarczego tych regionów, które wezmą udział w organizacji imprezy. Skorzystają zwłaszcza takie sektory jak np. turystyka, która najdotkliwiej ucierpiała w wyniku pandemii. To m.in. dlatego obok Krakowa i Małopolski w organizację igrzysk chce włączyć się też Śląsk, którego atutem jest rozwinięta infrastruktura sportowa dla lekkoatletyki.
– Igrzyska europejskie są dla Polski szansą w wielu wymiarach. Rzadko organizujemy tak duże imprezy sportowe – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. Piotr Gliński, wicepremier i minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu. – Współczesny sport jest bardzo ważnym elementem kultury i miejscem wymiany doświadczeń, przepływów międzykulturowych. Jednak znaczenie tej imprezy może być znacznie większe niż tylko sportowe, bo również wizerunkowe, promocyjne i dlatego warto je wspierać.
Igrzyska europejskie to sztandarowa, największa multidyscyplinarna impreza sportowa w Europie. Odbywa się co cztery lata, z udziałem 50 reprezentacji krajów europejskich. W czerwcu 2019 roku na posiedzeniu zgromadzenia Stowarzyszenia Europejskich Komitetów Olimpijskich (EOC) zapadła jednogłośna decyzja o powierzeniu organizacji III Igrzysk Europejskich 2023 Krakowowi i Małopolsce.
8 marca w Centrum Olimpijskim PKOl odbyło się spotkanie dotyczące najważniejszych kwestii związanych z organizacją imprezy. Uczestniczyli w nim m.in. prezes Stowarzyszenia Europejskich Komitetów Olimpijskich Niels Nygaard, prezes PKOl Andrzej Kraśnicki oraz wicepremierzy Jacek Sasin i prof. Piotr Gliński, którzy podtrzymali pełne rządowe poparcie dla organizacji tego wydarzenia.
– Polski rząd jest gotowy poprzeć tę ideę. Jesteśmy bardzo zainteresowani tym, żeby igrzyska europejskie odbyły się w Polsce. Mamy nadzieję, że to będzie Małopolska, Kraków i Śląsk. Organizatorami są województwa i samorządy lokalne, ale oczywiste jest, że my także ze szczebla rządowego będziemy wspierać to przedsięwzięcie w wymiarze organizacyjnym i finansowym – deklaruje prof. Piotr Gliński.
Jak ocenia, Kraków i Małopolska pod względem infrastruktury sportowej są już dobrze przygotowane do organizacji III Igrzysk Europejskich, które odbędą się w 2023 roku. Gotowość do współorganizowania tej imprezy wyraziło także województwo śląskie, a jego marszałek Jakub Chełstowski przekazał już do PKOl i EOC list intencyjny w tej sprawie.
– Śląsk nieprzypadkowo wspiera tę ideę, ponieważ ma wspaniałą infrastrukturę dla lekkoatletyki, przede wszystkim Narodowy Stadion Lekkoatletyczny w Chorzowie, a bardzo chcielibyśmy, żeby to była jedna z dyscyplin na igrzyskach – wskazuje minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu. – To jest rzecz bardzo istotna, że nakłady rządu nie będą astronomiczne, jeśli w oparciu o istniejącą infrastrukturę i niewielkie inwestycje będziemy w stanie sprawnie przeprowadzić tę imprezę.
– Tworzy się już komitet organizacyjny w Krakowie. Pokieruje nim marszałek województwa małopolskiego. Dobiegają końca rozmowy dotyczące dyscyplin sportowych. Na podstawie ich wyniku będziemy określać konkretne miejsca. Dzisiaj rozpatrujemy Kraków, Małopolskę i Śląsk. Chcemy, aby igrzyska były na najwyższym poziomie, ale i na racjonalnych zasadach. Dzisiaj na pewno musimy ograniczyć koszty i stworzyć warunki, aby to wydarzenie promowało Polskę z najlepszej strony. Czas, w którym realizujemy to przedsięwzięcie, jest niezwykle trudny – dodaje prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki.
III Igrzyska Europejskie 2023 mają być nie tylko świętem sportu, lecz także mogą stanowić bodziec dla rozwoju gospodarczego regionów, które wezmą udział w organizacji imprezy. Skorzystają na niej zwłaszcza takie sektory jak turystyka, która jest jedną z branż najbardziej poszkodowanych w wyniku pandemii.
– Tego typu duża międzynarodowa impreza zawsze ma walor promocyjny. Polska zbliży się do innych krajów, do obiegu międzynarodowego w obszarze sportu i kultury, bo chcielibyśmy, żeby kultura też była włączona w te igrzyska – wskazuje prof. Piotr Gliński.
– Poprzednie edycje igrzysk, które odbyły się w Baku oraz Mińsku, bardzo różniły się od tych, które mają się odbyć w Polsce. Było mniej dyscyplin sportowych, ale to był też bardzo dobry początek – przekonuje Niels Nygaard, pełniący obowiązki prezesa Stowarzyszenia Europejskich Komitetów Olimpijskich.
– Dzisiaj jesteśmy na etapie wyboru sportów, a po dokonaniu tego wyboru stworzymy polskim sportowcom warunki do przygotowań na najwyższym poziomie. Dyscypliny wyłonione w ramach igrzysk europejskich otrzymają specjalne możliwości i specjalne środki – zapowiada Andrzej Kraśnicki.
Jak dotąd we wstępnym programie igrzysk znalazło się 26 dyscyplin sportowych, a ich pełna lista będzie znana po zakończeniu rozmów ze wszystkimi europejskimi federacjami. EOC podpisał już umowy z 13 z nich, a w tej chwili toczą się intensywne rozmowy m.in. z Europejskim Stowarzyszeniem Lekkiej Atletyki.
– Chcemy, żeby te rozmowy zostały zakończone do końca kwietnia – wskazuje Andrzej Kraśnicki.
Stowarzyszenie Europejskich Komitetów Olimpijskich prowadzi także rozmowy z federacjami dotyczące tego, aby wszystkie dyscypliny sportowe ujęte w programie III IE w 2023 roku umożliwiały kwalifikację do igrzysk olimpijskich, które odbędą się w Paryżu rok później.
– Igrzyska Europejskie 2023 są bardzo ważne dla światowego sportu. Europa jest najsilniejszym kontynentem pod względem wyników sportowych, więc igrzyska te będą miały istotny wpływ również na resztę świata – podkreśla Niels Nygaard. – Udział Polski w sporcie jest niezwykły, obserwujemy ogromne zainteresowanie, ludzie kochają sport, a wrażenia z licznych dużych imprez sportowych organizowanych w tym kraju są bardzo pozytywne. Dlatego igrzyska w 2023 roku będą wspaniałym wydarzeniem.
One comment
( ˇ෴ˇ )
10 marca, 2021 at 12:22 pm
Polski sport pod żydowskim zarządem – Piotr Gliński, Jarosław Sellin, Magdalena Gawin, Wanda Zwinogrodzka, Jarosław Czuba.
Widzieliście żydowskich hokeistów?
I tak dobrze, że to nie Niedzielski rządzi, w końcu ma Stadion Narodowy, więc ma pełne uprawnienia! Większe niż Gliński.
To mówicie, że Kałczyński to szachista? A nie szmacista!? Bo na moje wygląda na szmatę na kiju wysoko dzierżoną przez żydowskiego chorążego w ataku na Polin.