Sanepid nałożył na pub przy ul. Parkingowej w Warszawie decyzję nakazującą natychmiastowego zaprzestania gromadzenia osób w lokalu; w związku z poprzednim nakazem zaprzestania serwowania na miejscu toczy się postępowanie – wyjaśniła PAP państwowa powiatowa inspektor sanitarna Jadwiga Mędelewska.
Państwowa powiatowa inspektor sanitarna w Warszawie poinformowała PAP, że kontrola zakończyła się sporządzeniem protokołu i wręczeniem przedsiębiorcy decyzji nakazującej zaprzestania działalności polegającej na gromadzeniu osób w przestrzeni zamkniętej. „Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności ze względu na ochronę zdrowia i życia ludzkiego” – wskazała Mędelewska.
Jednocześnie, jak zaznaczyła, tego dnia PPIS w Warszawie „nie nakładał na przedsiębiorcę grzywien w drodze mandatów karnych”. Dodała przy tym, że „na okoliczność” decyzji, którą warszawski sanepid nałożył na pub 1 lutego, a która nakazywała m.in. zaprzestania serwowania napojów i przekąsek na miejscu, obecnie toczy się postępowanie.
Inspektor podkreśliła, że kontrola „podyktowana była w szczególności interwencją osób trzecich o stworzeniu przez przedsiębiorcę w lokalu gastronomicznym sytuacji zagrożenia zdrowia i życia bliżej nieokreślonej liczby ludzi”. Ponadto jej celem była sprawdzenie wykonania decyzji z 1 lutego, a także ustalenie, czy nie naruszono w lokalu wymagań higienicznych i zdrowotnych, wskutek czego mogły powstawać warunki do niekontrolowanego rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Podejmowane działania, jak podsumowała inspektor, „miały na celu wyeliminowanie zachowań, które zagrażają zdrowiu i życiu ludzi poprzez niekontrolowane rozprzestrzenianie się wirusa SARS-CoV-2”.
Policjanci podczas interwencji w lokalu zabezpieczyli cały alkohol, nisko- i wysokoprocentowy w związku z tym, że właściciel sprzedawał alkohol niezgodnie z warunkami zezwolenia. Pub zapraszał w mediach społecznościowych do udziału w imprezach, mimo obowiązujących w Polsce zakazów prowadzenia stacjonarnej działalności gastronomicznej. Na budynku, w którym znajduje się lokal, również były umieszczone plakaty informujące o odbywających się spotkaniach.
Właściciel pubu, mówiąc PAP o powodach swoich działań, tłumaczył, że w trzecim kwartale 2019 roku miał 3,7 mln zł przychodów, a w trzecim kwartale 2020 roku – 425 tys. zł. Jak wyliczał, to 87-procentowy spadek przy kosztach na tym samym poziomie. „Trochę jestem już wszystkim zmęczony. To są sytuacje stresujące. Chyba zamknę lokal” – powiedział.(PAP)
Autorzy: Agnieszka Ziemska, Marcin Chomiuk