Sąd Najwyższy USA odrzucił w poniedziałek wniosek byłego prezydenta Donalda Trumpa, by zablokować nowojorskiej prokuraturze wgląd w jego dokumentację finansową, w tym podatkową.
Sprawa dotyczy nakazu prokuratora okręgowego Nowego Jorku Cyrusa Vance’a, by firma obrachunkowa Mazars USA pod rygorem odpowiedzialności karnej udostępniła mu zeznania podatkowe Donalda Trumpa z lat 2011-2019. Republikanin od wielu miesięcy walczy z tym nakazem, próbując uniemożliwić Vance’owi dostęp do informacji o jego finansach.
Poniedziałkowa decyzja sądu najwyższej instancji w sprawach podlegających prawu federalnemu to odpowiedź na wniosek Donalda Trumpa złożony w październiku ubiegłego roku. W lipcu doznał on dotkliwej porażki, gdy Sąd Najwyższy USA orzekł, że bezpodstawne jest jego twierdzenie, iż przed śledztwem prowadzonym w okresie pełnienia przez niego urzędu chroni go immunitet. Sędziowie umożliwili jednak ówczesnemu prezydentowi składanie w niższych instancjach zastrzeżeń, co do zakresu dostępu prokuratury do jego dokumentacji.
Biuro Cyrusa Vance’a bada m.in. sprawę domniemanego zapłacenia za milczenie dwóch kobiet, które twierdzą, że miały romans z byłym prezydentem, w tym aktorki filmów dla dorosłych Stormy Daniels. Były adwokat i doradca Donalda Trumpa Michael Cohen, który przyznał się do oszustw bankowych i podatkowych, zeznał, że takie transakcje miały miejsce.
Prawnicy byłego gospodarza Białego Domu przekonują, że Cyrus Vance działa w złej woli i z motywów politycznych. Donald Trump, który ocenił, że w Nowym Jorku traktowany jest nieuczciwie, jeszcze podczas kampanii wyborczej zdecydował się na oficjalne przeniesienie z tego miasta na Florydę. Wcześniej przez dekady Nowy Jork był centrum jego działalności biznesowej, to tu doszedł do statusu potentata branży nieruchomości oraz celebryty.
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)