Reporter Radia ZET Maciej Bąk dotarł do pisma wysłanego do Głównego Inspektora Sanitarnego przez szefową sanepidowskiej Solidarności. Dorota Walczak pisze w nim, że pracownicy są podczas przeprowadzanych kontroli znieważani, wyśmiewani, szykanowani i poniżani przez niektórych przedsiębiorców. Alarmuje też, że inspektorzy spotykają się z groźbami pozwów, są nagrywani, a ich wizerunki publikuje się w sieci.
Jak podaje Radio ZET pismo zostało wysłane 25 stycznia. Jak ustalił reporter Maciej Bąk, w tej sprawie związkowcy z sanepidu spotkali się z szefostwem GIS w ubiegłym tygodniu. Od związkowców nieoficjalnie słyszymy, że nie padły na razie żadne konkretne deklaracje.
„Żądamy podjęcia w trybie pilnym działań w celu zabezpieczenia pracowników” – czytamy w piśmie, które trafiło na biurko szefa GIS Krzysztofa Saczki.
‼️"Po co nakładamy mandaty, skoro i tak są one anulowane?", pisze w piśmie do GIS szefowa Solidarności w Sanepidzie. Prosi o podjęcie pilnych działań w związku z tym, że pracownicy stacji są "znieważani, wyśmiewani, szykanowani i poniżani" podczas kontroli. @RadioZET_NEWS 1/4 pic.twitter.com/vFIiaDFjaC
— Maciej Bąk (@MaciejBk1) February 9, 2021
Cytowana przez Radio ZET szefowa sanepidowskiej Solidarności domaga się w piśmie m.in. „uporządkowania wszystkich aktów prawnych, tak by nasze działania były skuteczne, nasza praca bezpieczna, a wydawanie poleceń pracownikom miało sens”. Zwraca uwagę na to, że kary administracyjne nakładane na przedsiębiorców, naruszających przepisy sanitarne, są uchylane przez sądy. „Po co nakładamy mandaty, które i tak są anulowane?” – pyta w piśmie szefa GIS Dorota Walczak.
Źródło: Radio ZET.
One comment
jakub
11 lutego, 2021 at 1:00 pm
i słusznie. Nie chcą łamać obowiązującego prawa. To powinien być standard!!!