Agencja Badań Medycznych przekazała ponad 100 mln zł na projekty w zakresie walki z koronawirusem, dotyczące m.in. problemów profilaktyki, schematów leczenia, czy rozprzestrzeniania zakażeń – poinformował w wywiadzie dla PAP prezes ABM Radosław Sierpiński.
Zapowiedział m.in., że Agencja ogłosi w tym roku konkurs w zakresie zdrowia psychicznego i neurologii oraz nabór dedykowany chorobom cywilizacyjnym.
PAP: Agencja uruchomiła w ostatnich miesiącach wspólnie z partnerami kilka projektów, mających wspomagać walkę z pandemią – m.in. badanie rozpowszechnienia koronawirusa w populacji, zasadności podawania amantadyny i remdesiviru czy badanie nad nową mutacją koronawirusa. Uporządkujmy informacje, jakie covidowe projekty trwają?
Radosław Sierpiński: Na prośbę Ministra Zdrowia uruchomiliśmy kilka bardzo istotnych projektów z punktu widzenia decyzji podejmowanych w ramach zarządzania pandemią. Przede wszystkim są to badania, które z jednej strony mają ocenić to, jak koronawirus rozprzestrzeniał się w Polsce, ile osób realnie jest i było zakażonych, jakie mutacje wirusa pojawiły się w kraju i jakie znaczenie mają w kontekście skuteczności szczepionki, czy ciężkiego przebiegu choroby. Z drugiej strony, uruchomione projekty pozwolą sprawdzić skuteczność i bezpieczeństwo różnych opcji terapii COVID-19 stosowanych w Polsce od początku epidemii.
PAP: Przybliżmy najpierw projekt dotyczący podawania amantadyny. W ostatnich dniach konsultanci krajowi: medycyny rodzinnej, chorób zakaźnych oraz anestezjologii i intensywnej terapii we współpracy z Radą Medyczną przy Premierze RP ocenili, że nie zaleca się stosowania w leczeniu COVID-19 amantadyny. Kiedy spodziewane są wyniki tego badania?
R.S.: Rolą Agencji Badań Medycznych jest dostarczanie obiektywnych danych Polakom. Dyskusja dotyczącą nadziei związanych z amantadyną, która przetoczyła się w ostatnich miesiącach, powinna zakończyć się pokazaniem twardych danych, które odpowiedzą na pytanie, czy amantadyna rzeczywiście jest przełomem w leczeniu koronawirusa, czy też jest to niestety ślepa uliczka.
W związku z tym prowadzimy dwa projekty, które w pewnym sensie pokrywają całe spektrum chorych na koronawirusa. Pierwszy projekt prowadzony pod kierownictwem prof. Konrada Rejdaka włącza do badania pacjentów przechodzących COVID-19, niewymagających opieki szpitalnej, co pozwoli sprawdzić czy podanie amantadyny w tej grupie powoduje krótszy lub lżejszy przebieg infekcji. Drugie badanie, kierowane przez prof. Adama Barczyka we współpracy z dr Włodzimierzem Bodnarem jest dedykowane pacjentom wymagającym opieki szpitalnej. Badanie pozwoli ocenić, czy ta grupa pacjentów będzie charakteryzowała się mniejszą śmiertelnością, rzadszym stosowaniem respiratorów i lepszym radzeniem sobie z wystąpieniem powikłań. Na wszystkie te pytanie będziemy znali odpowiedź w ciągu najbliższych tygodni.
PAP: Co sprawdzą badacze z Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych (PTEiLChZ) w ramach projektu SARSTer? Co będzie badane: leczenie remdesivirem i tocilizumabem, czy coś jeszcze? Na jakiej próbie, w ilu ośrodkach?
R.S.: Projekt SARSTer realizowany przez PTEiLChZ jest tak naprawdę rejestrem ogólnopolskim, który retrospektywnie wskazuje na skuteczność stosowanych dotąd terapii. Badanie obejmuje wszystkie krajowe ośrodki. Wszyscy pacjenci w Polsce, leczeni w szpitalu, mogą być zgłoszeni do tego rejestru. Na tej podstawie będziemy mogli ocenić, które metody lecznicze wykazywały się największą skutecznością.
Nie tak dawno dyskutowaliśmy o skuteczności osocza, gdzie część piśmiennictwa podawała, że jest to bardzo skuteczne leczenie, część z kolei w ogóle poddawała jego skuteczność w wątpliwość, podobnie było z remdesivirem, z którym na początku wiązano wielkie nadzieje. Dzięki realizacji projektu SARTer czarno na białym będziemy wiedzieli, które leczenie przynosi najlepsze efekty, które skraca hospitalizację, czy zmniejsza śmiertelność, a które okaże się najmniej skuteczne i zasadne.
PAP: Badacze podnoszą, że 20-30 proc. przypadków COVID-19 przebiega bezobjawowo, więc ocena sytuacji epidemiologicznej tylko na podstawie zarejestrowanych przypadków jest ograniczona. Co z ogólnopolskim badaniem mającym na celu ocenę rzeczywistego rozpowszechnienie wirusa SARS-CoV-2 w Polsce?
R.S.: Takie badanie realizujemy wspólnie z Państwowym Zakładem Higieny. Dzięki temu będziemy w stanie określić, czy osoby zakażone koronawirusem o tym wiedziały i czy mają przeciwciała. W wielu publikacjach pojawiają się sugestie, że nawet kilkadziesiąt procent pacjentów może być niedoszacowanych w ogólnokrajowych statystykach. Warto zaznaczyć, że nie jest to tylko problem krajowy, ale tak naprawdę ogólnoświatowy. Dzięki badaniu PZH będziemy mogli oszacować jego skalę.
PAP: Kiedy zakończy się realizowane w ramach projektu szacowanie prawdziwego odsetka zakażeń SARS-CoV-2 w populacji? Ile osób zostanie przebadanych?
R.S.: Badanie obejmuje grupę reprezentatywną w całym kraju. Docelowo do badania zostanie włączonych losowo sześć tysięcy uczestników, w tym reprezentacja populacji pediatrycznej oraz osób powyżej 60. roku życia. Powoli to między innymi na sprawdzenie, jak w zależności od wieku wygląda rozprzestrzenianie się wirusa.
PAP: Jak mogą zostać wykorzystane te dane?
R.S.: Wyniki tego badania posłużą oszacowaniu, jaka liczba Polaków przeszła już zakażenie koronawirusem. W ramach realizacji badania może okazać się, że liczba osób, która przeszła zakażenie jest znaczenie wyższa od dotychczasowych danych. Taka wiedza ma wpływ między innymi na dalsze działania związane ze szczepieniami, czy nadziejami związanymi z wygaszeniem pandemii i odmrażaniem gospodarki. Jeżeli będziemy wiedzieli, że np. ponad 10 mln grupa populacji przeszła już COVID-19, a 5 mln pacjentów przyjęło szczepionkę, to oznacza to, że niemal połowa naszego kraju w jakimś stopniu jest odporna i na tej podstawie będzie można podejmować dalsze decyzje gospodarcze i systemowe.
PAP: ABM we współpracy z Małopolskim Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego uruchamia badanie nad nową mutacją koronawirusa. Monitorowana ma być zmienność oraz ewolucja wirusa SARS-CoV-2 w Polsce w najbliższych 18 miesiącach. Co zweryfikuje zespół pod kierownictwem prof. Krzysztofa Pyrcia?
R.S.: Jest to projekt o ogólnopolskim zasięgu, który pozwoli na monitorowanie próbek u tych pacjentów, u których zdiagnozowano koronawirusa. Otrzymane z całego kraju próbki będą podlegały później sekwencjonowaniu w poszukiwaniu mutacji koronawirusa.
Na pytanie, czy mutacje są już w Polsce, możemy odpowiedzieć dziś twierdząco, natomiast istotne jest to, czy mają one jakiekolwiek znaczenie z punktu widzenia zarządzania pandemią, zakaźności lub ciężkości przebiegu choroby. Projekt przygotowuje nas także do monitorowania, czy nie pojawiają się kolejne mutacje, które mogą wymknąć się szczepionce lub powodują wyraźnie cięższy przebieg zakażenia, czy brak podatności na pewne leki. Będziemy się temu przyglądać, a dane z projektu będą spływać na bieżąco.
PAP: Porozmawiajmy jeszcze o pieniądzach. Jakie będą łącznie kwoty od ABM na badania i projekty COVID-owe?
R.S.: Sumarycznie Agencja Badań Medycznych przekazała ponad 100 mln zł na projekty w zakresie walki z koronawirusem. Część z nich dotyczy problemów profilaktyki, czy schematów leczenia, kilka to również prace mające na celu opracowanie pewnych modeli szczepień. Najnowsze projekty, dofinansowane przez ABM, to z kolej badania dostarczające twardych danych pokazujących, jak pandemia koronawirusa zmienia się w naszym kraju, dzięki czemu stanowi wsparcie dla lepszego zarządzania systemowego.
PAP: Czy w planach są jeszcze jakieś inicjatywy? Trwają oceny pomysłów?
R.S.: Agencja Badań Medycznych jest tą jednostką, która powinna reagować na zapotrzebowanie systemu ochrony zdrowia. Tak jak w przypadku ostatnich projektów zleconych przez Ministra Zdrowia liczymy się z tym, że może wystąpić konieczność podjęcia działań w innych zakresach. Jeżeli wspólnie z panem ministrem Niedzielskim podejmiemy taką decyzję, to na pewno takie projekty się pojawią.
PAP: System zdrowia to nie tylko covid. Jakie inne obszary dotykają najnowsze lub planowane inicjatywy ABM?
R.S.: System ochrony zdrowia to nie tylko walka z pandemią. Cały czas realizujemy działalność statutową Agencji i myślę, że odnotowujemy duże sukcesy. W ubiegłym roku zakontraktowaliśmy miliard złotych, a co bardzo istotne – doprowadziliśmy do blisko trzykrotnego wzrostu zarejestrowanych niekomercyjnych badań klinicznych, zmierzając tym samym do średniej europejskiej.
W tym roku nie zwalniamy tempa. Wyłoniliśmy już kolejnych dziewięciu beneficjentów w ostatniej rundzie konkursu na niekomercyjne badania kliniczne, ogłosiliśmy nabór na bardzo ważny dla mnie konkurs w zakresie chorób rzadkich, który już wiemy, że cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Chcielibyśmy zwiększyć alokację konkursową na wszystkie tegoroczne konkursy. Planujemy drugą edycję naboru w konkursie na tworzenie Centrów Wsparcia Badań Klinicznych, które przyczynią się do wzrostu standardów prowadzonych badań klinicznych.
W tym roku ogłosimy także niezwykle potrzebny konkurs w zakresie zdrowia psychicznego i neurologii, a w końcu roku uruchomimy nabór dedykowany chorobom cywilizacyjnym, stanowiący swego rodzaju „recovery plan” (plan odbudowy-PAP) dla systemu ochrony zdrowia. (PAP)
Autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl
One comment
zdzicho
8 lutego, 2021 at 7:48 am
Poważnie? Na badania nad lekami na tak POTWORNĄ ZARAZĘ tylko 100 baniek? A sama tylko Warszawa na żydowski teatr wywaliła póki co 150 mln!
Ba, i nie będzie on własnością Wwy. To po prostu prezent najbiedniejszej europejskiej nacji dla najbogatszej światowej nacji.
Taka Nowa Świecka Tradycja! Szalom!